Mecz 15 kolejki z Wietcisą na stadionie przy Toruńskiej rozgrywany był w strugach deszczu. Gospodarzom w ogóle to nie przeszkadzało. Pomezania prowadziła od 8 minuty po strzale głową Krystiana Kielara. Obrońca Pomezanii zawędrował na pole karne rywali przy rzucie rożnym wykonywanym przez Piotra Wilka. W dalszej części spotkania przeciwnik nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki, gospodarze zupełnie narzucili mu swój styl gry.
W 15 minucie malborczycy mogli podwyższyć wynik. Bartosz Wojtysiak zagrał ze środka do Kamila Dryjasa na lewą stronę, ten podciągnął pod linię końcową i zagrał wzdłuż pola karnego do Piotra Sobieraja, ale napastnik Pomezanii mając przed sobą bramkarza zamiast strzelać, wycofał piłkę do tytułu.
Trzy minuty później bramkarz Wietcisy z trudem obronił mocne uderzenie Wojtysiaka z dystansu, ale w 21 minucie musiał już wyciągnąć piłkę z siatki. Akcja zaczęła się przed polem karnym Pomezanii. Wilk wślizgiem wywalczył futbolówkę, posyłając ją od razu do Wojtysiaka; 17-letni pomocnik prostopadłym podaniem obsłużył Mateusza Kobylińskiego, który płasko wzdłuż pola bramkowego zagrał do Sobieraja. „Sobi” przystawił nogę i podopieczni trenera Bogdana Kazojcia prowadzili 2:0.
Gospodarze stworzyli jeszcze kilka ciekawych akcji, ale przed przerwą już nie udało się strzelić kolejnych goli. Raz piłka wpadła do siatki, jednak Kobyliński uderzał ze spalonego.
W drugiej połowie garstka kibiców zobaczyła, jak malborczycy roznoszą przeciwnika w drobny mak. Gdyby celowniki były lepiej nastawione, spotkanie mogło zakończyć się wynikiem dwucyfrowym. Rezultat został ustalony, nim jeszcze upłynęła godzina gry. Na 3:0 podwyższył w 50 minucie Sobieraj, który wykończył bardzo ładną akcję. Wilk przerzucił piłkę z lewej na prawą stronę do Tomasza Owsianika, a ten celnie dośrodkował.
Piotr Sobieraj nie tylko strzelał, ale też asystował. Zaliczył asystę w 55 minucie, „objeżdżając” obrońcę Wietcisy i wykładając piłkę Kobylińskiemu. W 57 i 58 minucie „Sobi” zdobył kolejne dwie bramki – najpierw z 11 metrów, następnie z ostrego kąta w krótki słupek (nie popisał się bramkarz gości).
Potem do końca meczu trochę wiało nudą, dlatego że rywale nie potrafili nawet odrobinę przeciwstawić się gospodarzom. Malborczycy z kolei marnowali dogodne okazje. Cieszy dobra gra i trzy punkty Pomezanii. Martwi natomiast fatalna frekwencja na trybunach. Tym razem można szukać ewentualnej przyczyny w okresie Wszystkich Świętych i w kiepskiej pogodzie...
Do zakończenia pierwszej rundy pozostały dwie kolejki meczów. W najbliższą sobotę Pomezanię (13 m., 19 pkt, 6 zwycięstw, 1 remis, 7 porażek) czeka trudny pojedynek z wiceliderem, którym jest beniaminek Amator Kiełpino (29 pkt, 9 zwycięstw, 2 remisy, 4 porażki). Amator w 15 kolejce przegrał na wyjeździe 0:3 z liderem, GKS Przodkowo.
W ostatniej kolejce rundy jesiennej malborczycy podejmą w derbach bardzo dobrze dysponowane w tym sezonie Powiśle Dzierzgoń (16 listopada, godz. 18), a potem pozostanie jeszcze do rozegrania zaległy mecz wyjazdowy z Wikędem GOSRiT Luzino, na który nasi piłkarze nie dotarli z powodu udziału w kolizji drogowej.