Okazało się, że pożar wybuchł na trzecim piętrze, w mieszkaniu, w którym przebywał nietrzeźwy 50- latek. Pierwsi na miejscu pojawili się policjanci i oni też wyprowadzili trzy osoby z budynku.
- Policjanci w trakcie sprawdzania wszystkich pomieszczeń znaleźli na klatce schodowej, na ostatnim piętrze, półprzytomnego mężczyznę – mówi sierż. sztab. Katarzyna Marczyk, oficer prasowy KPP w Malborku. - Jeden z funkcjonariuszy od razu wyprowadził podtrutego dymem 50-letniego mieszkańca, który sam nie był w stanie trafić do wyjścia. W tym czasie drugi z policjantów sprawdzał czy ktoś jeszcze nie potrzebuje pomocy. Po chwili funkcjonariusz w jednym z mieszkań znalazł 64-letnią kobietę i wyprowadził ją z domu. W trakcie dalszego sprawdzania bardzo zadymionych pomieszczeń jeden z policjantów znalazł 7-letnią dziewczynkę, którą wyniósł na rękach i oddał rodzicom.
Dzięki szybkiej i sprawnej akcji policjantów wszystkie osoby zostały uratowane, ewakuowano również wszystkich mieszkańców kondygnacji – łącznie osiem osób. Przyczyny pożaru bada policja.
Jak podaje KPP Malbork, policjanci, którzy uratowali ludzi mają już doświadczenie w sytuacjach wymagających zimnej krwi i szybkich decyzji. Aspirant Łukasz Przypisny pracuje w policji od 11 lat, jest dzielnicowym gminy Malbork. W 2007 r. wyprowadził z płonącej stodoły w miejscowości Stogi dwie starsze osoby. Starszy sierżant Marek Władyka jest policjantem zespołu patrolowo-interwencyjnego. Pracuje w policji od sześciu lat. Dwukrotnie zapobiegł próbom samobójczym ratując osoby, które chciały skoczyć z wiaduktu kolejowego i mostu nad Nogatem.