Malborczycy mają za sobą dwa z rzędu trudne mecze wyjazdowe. Najpierw ulegli liderowi rozgrywek, GKS Przodkowo, 1:4. Porażka była wkalkulowana, bo przeciwnik przeważnie rozjeżdża wszystkich jak boiskowy walec. Inaczej można było patrzeć na kolejne wyjazdowe spotkanie, chociaż w Pelplinie, gdzie podopieczni trenera Bogdana Kazojcia pojechali w ubiegłą sobotę, malborscy gracze też spodziewali się ciężkiej przeprawy. Piłkarze Pomezanii zagrali jednak znakomicie i dzięki efektownemu zwycięstwu 4:0 nad Wierzycą zdobyli komplet punktów.
Malborska drużyna jest najmłodszą w lidze, ale jak się okazało w Pelplinie, wiek nie gra roli. Wszystkie bramki dla gości zdobyła młodzież. Po pierwszej połowie nasz zespół prowadził 1:0 po golu 19-letniego Roberta Gdeli. Dla losów meczu rozstrzygający był fragment pomiędzy 55 a 60 minutą. Pomezania zdobyła dwie bramki, odbierając tym samym gospodarzom chęć do gry. Najpierw na listę strzelców wpisał się 17-letni Bartosz Wojtysiak, a krótko potem 19-letni Mateusz Kobyliński. Kropkę nad „i” postawił Robert Gdela.
W tym sezonie malborczycy pokazują charakter na boisku i, jak widać po wynikach, grają bezkompromisowo – albo wygrywają, albo przegrywają. Do tej pory nie zanotowali jeszcze ani jednego remisu. Pięć zwycięstw i pięć porażek oznacza 15 punktów na koncie, co daje Pomezanii ósme miejsce w tabeli (bilans bramkowy 17-17).
W najbliższą sobotę piłkarze Bogdana Kazojcia wystąpią wreszcie przed swoją publicznością i wszystko wygląda na to, że będzie to kolejne trudne spotkanie. GKS Kolbudy jest sąsiadem w tabeli, zajmuje dziewiątą lokatę i ma tylko o jeden punkt mniej. O potencjale gości może świadczyć ostatni wynik, kiedy to w dziewiątej kolejce zremisowali na swoim boisku 1:1