Mieszkanka przysłała nam zdjęcia, na których widać, jak prezentuje się ul. Boczna. I opis sytuacji.
- To tutejsza droga, jeśli tak w ogóle można ją nazwać, gdzie użytkownicy muszą codziennie wręcz zmagać się z błotem, dziurami, brakiem porządnego chodnika (praktycznie go nie ma, bo jest tylko miejscami). Wygląd jej jest w opłakanym stanie i nikt nic z tym nie robi. Skoro podlega ona pod miasto Malbork ,to czemu nikt o nią nie dba? Wjazd na ulicę jest okropny, same dziury i koleiny. Poza tym stanowi ona skrót dla kierowców, którzy chcąc ominąć korek jadą dołem, niekiedy z dużą prędkością. Tak naprawdę suchą stopą w czystych butach można przejść w suszę. Mieszkańcy, osoby, które uczęszczają tą drogą do pracy lub na zakupy, nie mają jak się nią poruszać. Przeważnie idą główną ulicą, stwarzając zagrożenie dla siebie i kierujących. Po co wybudowano przejście dla pieszych koło marketu, skoro nie zrobiono dla pieszych chodnika do niej doprowadzająceg? Samo przejście dla pieszych moim zdaniem jest niebezpieczne - ruch jest okropnie duży i rzadko kiedy jakiś kierowca zatrzyma się przed pasami aby puścić pieszych. Przeważnie to oni muszą wtargnąć na pasy, aby zdołali przejść na drugą stronę. Jestem oburzona tą sytuacją, że jadąc z głównej drogi widać tak zaniedbaną ulicę i współczuję tym, którzy z niej korzystają. Mam nadzieje, że może interwencja gazety zwróci uwagę na problem, jaki tu występuje. I może ktoś władny zainteresuje się tą kwestią, aby rozwiązać problem – napisała do naszej redakcji Czytelniczka, chcąca zachować anonimowość.
Przekazaliśmy jej skargi, uwagi i zdjęcia do magistratu. Urzędnicy przyznają, że zdają sobie sprawę ze stanu ul. Bocznej.
Problem ulicy Bocznej jest nam znany. Jest to droga gruntowa, miejscowo utwardzona frezem asfaltowym, niekiedy kilka razy w roku miasto prowadzi częściowe naprawy nawierzchni tej drogi. Problemem często niszczonej nawierzchni ul. Bocznej jest zbyt duże nasilenie ruchu ciężkich pojazdów na tej drodze i kultura jazdy kierowców pojazdów, którzy często ścinają narożniki, niszcząc tym samym krawężniki. W efekcie końcowym powyższe zachowania skutkują tworzącymi się koleinami i zastojami wody – tłumaczy Barbara Kozicka, gospodarz miasta.
Jednocześnie przypomina, że sytuacja zmieni się, gdy dojdzie do budowy nowej przeprawy łączącej dwa brzegi Nogatu.
- Należy pamiętać, że ulica ta docelowo znajduje się w granicach opracowania dla układu komunikacyjnego obsługującego inwestycję związane z planowaną budową drugiej nitki mostu. Miasto nie może zatem, ze względów ekonomicznych, wykonać w chwili obecnej na tym obszarze docelowej nawierzchni, ponieważ zachodzi obawa, że w wyniku prowadzonych prac budowlanych zostanie ona zniszczona – wyjaśnia Barbara Kozicka. - Niemniej jednak dołożymy wszelkich starań aby w najbliższym czasie naprawić częściowo najbardziej uciążliwe braki w jezdni i wypełnić istniejące w niej zagłębienia – obiecuje gospodarz miasta.
Anna Szade