- Od dawna obserwuję brak zaangażowania miasta w swoją promocję w czasie Oblężenia Malborka – pisze nasz Czytelnik. - Dlaczego nie było stoiska promocyjnego Malbork Welcome Center? Czy najazd turystów nie jest idealną okazją do promocji miasta i rozdawania gadżetów, folderów i map?
Rzeczywiście. w czasie trzech dni, gdy Malbork oblegany był nie tylko przez wojska polskie. ale i przez turystów, nie było ani jednego punktu w pobliżu zamku, gdzie Malbork byłby promowany. Oczywiście, sama impreza rozsławia miasto i można rzec, że nic więcej nie trzeba robić, jednak takie przedsięwzięcie to za mało, aby turysta chciał zobaczyć inne atrakcje, choćby Szpital Jerozolimski czy malborskie świątynie. Oczywistym jest, że sam Malbork nie ma zbyt wielu miejsc, poza zamkiem i kościołami, które mogliby odwiedzić goście, ale przecież są też okolice miasta.
- Wiadomo, że jeśli przyciągniemy turystę atrakcjami w okolicy, to zatrzyma się on w jednym z malborskich hoteli i będzie u nas jadł i kupował w naszych sklepach – rozwija temat autor listu. - Tymczasem mam takie wrażenie, że MWC konkuruje z Muzeum Zamkowym i specjalnie nie promuje się w czasie „ich” imprezy. Dlaczego tak się dzieje?
To pytanie zadaliśmy Magdalenie Marszałkowskiej, dyrektor Malbork Welcome Center – Centrum Turystyki w Malborku, która wyjaśniła strategię promocyjną miasta. Ograniczony budżet nie pozwala na szastanie materiałami promocyjnymi i instytucja woli skupić się na akcjach, które przyniosą rzeczywiste korzyści i przyciągną widzów choćby na Magic Malbork.
- Turysta z Oblężenia Malborka nie wróci do nas za dwa tygodnie na Magic Malbork – mówi Magdalena Marszałkowska, dyrektor MWC. - My zaczynamy promocję na początku tygodnia poprzedzającego imprezę. Jak co roku jedziemy na Mierzeję Wiślaną, gdzie wypoczywają turyści. Tam rozwieszamy plakaty, tam również pojawia się Marianek (maskotka Malborka – przyp. red.).
MWC wydaje materiały promocyjne i gadżety powiązane z konkretnymi potrzebami – koszulki, breloczki, a ostatnio serduszka – zawieszki do kluczy. Serca te, jako upominki dla ludzi wspierających pątników, otrzymali pielgrzymi idący na Jasną Górę. MWC na promocję miasta otrzymuje z kasy miejskiej 180 tys. zł rocznie. Za te pieniądze przygotowuje foldery, gadżety oraz opłaca spoty telewizyjne. Dodatkowym wsparciem są pieniądze pozyskiwane od sponsorów. Szefowa promocji miasta, odnosząc się do Oblężenia Malborka, wyjaśnia także, że Malborski Klaster Turystyczny, który skupia m.in. podmioty bezpośrednio zaangażowane w obsługę ruchu turystycznego, planował wystawienie stoiska promocyjnego przy zamku. Jednak ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu.
- Branża skorzystała z naszej pomocy przy przygotowaniu darmowego stoiska Malborka podczas Jarmarku Dominikańskiego na początku sierpnia i tę formę promocji uznała za bardziej zasadną – mówi Marszałkowska. - Natomiast podczas Oblężenia Malborka turyści mieli do dyspozycji Centrum Informacji Turystycznej otwarte w tych dniach dłużej niż zwykle oraz informacyjne stoisko zamkowe przed bramą główną Muzeum Zamkowego.
Według naszego Czytelnika błędem ze strony miasta była także nieobecność maskotki wymyślonej kilka lat temu do promowania grodu nad Nogatem. Marianek nie pojawił się nawet na moment, jednak to spowodowane było brakiem osób, które chciałyby wcielić się w jego rolę.
- Płacimy około 100 zł za kilka godzin i nie ma chętnych – mówi Marszałkowska. - Zamieszczaliśmy kilkakrotnie ogłoszenia jednak nikt się nie zgłosił i zwyczajnie mnie mieliśmy kogo przebrać.