MALBORK. Rodzeństwo Daniela Zagańczyka, 28-latka z Malborka, twierdzi, że ich brat zmarł, bo w szpitalu nie otrzymał należytej pomocy. – Pił, żył tak, jak chciał, ale był człowiekiem, jak każdy, a został potraktowany jak ktoś gorszy – mówi jego brat, Leszek Zagańczyk.
(iwasko)
11.01.2012 00:00
(aktualizacja 17.08.2023 10:27)
Dlatego sprawą wyjaśnienia okoliczności i przyczyn śmierci niespełna 29-latka zajmują się malborscy śledczy. Dyrektor Powiatowego Centrum Zdrowia nie chce i nie może sprawy komentować: - Poczekajmy na ustalenia prokuratury – mówi Dariusz Kostrzewa.
Więcej w najbliższym wydaniu Gazety Malborskiej,
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie pow. malborskiego