Jak twierdzi burmistrz Andrzej Rychłowski, wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującą procedurą. Najpierw ogłoszony został przetarg nieograniczony na sprzedaż gruntu, potem odbyła się ustna licytacja, w której brały udział trzy podmioty. Zwycięzcą okazał się PPHU Domex spółka jawna K. Rychłowska H. Konefał, bo za 2527 m kw. gruntu na Osiedlu Południe firma, której współwłaścicielką jest żona włodarza, dała 314 tys. 200 zł brutto, czyli najwięcej.
- Pamiętać trzeba, że w przetargach otwartych zawsze wygrywa ten, kto zaproponuje najwyższą i najbardziej korzystną dla miasta cenę. Informacje o przetargach są publiczne, powszechnie znane i dostępne w prasie, Biuletynie Informacji Publicznej oraz na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta. Zatem fakt, że jestem burmistrzem, w żaden sposób nie stanowi tu przywileju, a procedury przetargowe prowadzi komisja przetargowa, wybrana do realizacji wszystkich przetargów – powiedział “Gazecie Malborskiej” Andrzej Rychłowski.
Ale część mieszkańców już krytykuje włodarza za wspieranie rodzinnego biznesu. Również zdaniem prawnika, sprzedaż miejskiej nieruchomości firmie, której współwłaścicielką jest żona burmistrza, jest co najmniej niemoralna.
- Nie ma wątpliwości, że w tej transakcji jest pewien zgrzyt, że może budzić niesmak, bo jest nieetyczna i naganna – powiedziała “Gazecie Malborskiej” Jagoda Walorek z Transparency International Polska, organizacji, której głównym celem jest podejmowanie działań przeciwko zjawiskom korupcji oraz działanie na rzecz przejrzystości i uczciwości w życiu publicznym.- W kodeksie karnym są również zapisy o korzyściach osobistych, które można odnieść w związku z pełnieniem funkcji publicznej – zwraca uwagę.
Jaką korzyść może odnieść burmistrz? Andrzej Rychłowski nie ma rozdzielności majątkowej ze swoją żoną. A to oznacza, że jeśli jej firma zacznie się bogacić po zasiedleniu budynku, który postawi na kupionej właśnie od miasta działce, to zarobionymi pieniędzmi będzie dzieliła się ze swoim współmałżonkiem.
- Ta osobista korzyść może nie będzie kłuć w oczy od razu, ale po czasie – zauważa Jagoda Walorek.
Więcej -w najnowszym wydaniu „Gazety Malborskiej”, która ukaże się wyjątkowo już we wtorek.