- Witam w moim rodzinnym Gdańsku, ale każde miejsce jest dla mnie wyjątkowym – rozpoczął Karol Nawrocki. - To spotkanie, w tym mieście jest dla mnie osobistym przeżycie. Tu urodziłem się w 1983 r. Tu od ponad 40 lat mieszkam. W 2010 r. po ślubie w św. Brygidzie odbyło się wesele z moją żoną – podkreślał.
Karol Nawrocki zapowiedział, że nie idzie po prezydenturę, aby „robić sobie selfie z mieszkańcami”, ale by pracować na rzecz Polski.
- Chcę państwa zabrać w podróż, żeby obywatelski kandydat został prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej, bo jest człowiekiem z krwi i kości i człowiekiem ciężkiej pracy – przekonywał. - Do tej podróży chcę was zabrać. Jeśli zostanę prezydentem — będę reprezentował interesy Polaków. W przyszłości, gdy, daj Boże, zostanę prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej, nie zmieni się cel. Nie zmienią się mechanizmy, w których funkcjonuję.
Karol Nawrocki opowiedział się zdecydowanie za realizacją projektu infrastrukturalnego CPK (Centralnego Portu Komunikacyjnego). - Lotnisko w Berlinie na pewno nie spełnia naszych aspiracji i oczekiwań.
Deklarował chęć wspierania polityki morskiej. Opowiedział się za rozwojem transportu morskiego, który jest jedną z gwarancji (obok węgla) suwerenności energetycznej Polski.
- W ostatnich 20 latach obrót handlowy w tonażu zwiększył się trzykrotnie z 50 do 150 mln ton – dowodził. - Jesteśmy na dobrej drodze, by wykorzystać potencjał Morza Bałtyckiego, który odpowiada za nasz dobrobyt. Należy kontynuować rozbudowę portu gdańskiego, rozbudowę portu zewnętrznego w Gdyni i głębokowodnego terminala w Świnonujściu – to są rzeczy, które muszą się zdarzyć.
Zgromadzeni często skandowali „Tu jest Polska”, „CPK”. Wystąpienia Karola Nawrockiego często były przerywane oklaskami.
(tomm)/Fot. Facebook J. Sellin – oficjalna strona