Wydarzenie zostało zorganizowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego i Wojewódzki Szpital Psychiatryczny im. prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku. Skierowane było m.in. do nauczycieli i pedagogów. Spotkanie odbyło się 21 marca 2022 r. w Sali Niebo.
Problemy psychiczne uczniów
Dr n. med. Izabela Łucka, specjalistka psychiatrii i psychoterapii dzieci i młodzieży, konsultantka województwa pomorskiego w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży mówiła m.in. niezaopiekowanej traumie przekazywanej kolejnym pokoleniom. Chodziło o wojnę, którą przeżyli dziadkowie czy pradziadkowie. Natomiast teraz wojna trwa w Ukrainie. Nie są znane jej skutki, a dzieci i młodzież dowiadują się o tym, co dzieje się za wschodnią granicą z mediów. Nie rozumieją tego, a mimo to przeżywają negatywne emocje. Kolejnym problemem jest to, że zacierają się role w systemie rodzicielskim. Rodzice nie radzą sobie z emocjami np. smutkiem czy złością. W efekcie dzieci przejmują rolę rodziców (partentyfikacja). Młodzi ludzie starają się chronić rodziców przed smutkiem, stają się ich pocieszycielami i powiernikami. Jednak wtedy nastolatkowie nie mówią o swoich problemach i odczuciach, zamykają się w sobie. Kolejnym problemem, który zachwiał bezpieczeństwem młodych ludzi była pandemia. Wynikającą z niej społeczna i edukacyjna izolacja wywarły piętno na psychice młodych ludzi. Jednak skutków izolacji wciąż nie znamy.
Jak rozpoznać depresję u ucznia?
Dziecko dużo czasu spędza w szkole. Dlatego nauczyciel, jako jeden z pierwszych, może zaobserwować, że z uczniem dzieje się coś niedobrego. Rolą nauczyciela jest więc przekazanie psychologowi czy pedagogowi szkolnemu swoich spostrzeżeń. Jak poznać depresję? Jak zauważa wicedyrektorka Morskiej Szkoły Podstawowej im. Aleksandra Doby w Gdańsku i psycholożka Aleksandra Musielak najbardziej charakterystyczne są zmiany zachowania u dziecka. Chodzi o to, że dziecko źle się uczy, zapomina, jest roztargnione, ma problemy z koncentracją, zarzuca hobby. To może wskazywać na depresję. Innymi objawami są też milczenie lub agresja. Takie symptomy świadczą, że trzeba udzielić dziecku wsparcia, aby uniknąć hospitalizacji, a być może i farmakoterapii. Na szczęście, jak podkreślały psycholożki Monika Cybulska i Michalina Płotka, coraz więcej młodych ludzi widzi potrzebę kontaktu z terapeutą. Co pocieszające, często sami proszą rodziców o znalezienie psychologa.
Wzrasta liczba samobójstw
Z roku na rok wzrasta liczba zachowań samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Dla przykładu w województwie pomorskim w 2020 r. było podjętych 86 takich prób. W 2021 r. było 291 usiłowań samobójstwa, a skutecznych 14. Co ciekawe, zmieniła się też struktura płci. Obecnie więcej prób podejmują dziewczęta. Było ich 211 w porównaniu z 94 u chłopców. Już w styczniu i lutym 2022 r. młodzi ludzie podjęli 60 prób samobójczych, z czego niestety dwóch osób nie udało się uratować. Jak informowała podkom. Beata Kurek, zastępczyni naczelnika Wydziału Prewencji KWP w Gdańsku, samobójstwa są obecnie główną przyczyną śmierci dzieci i młodzieży.
Jakie są przyczyny samobójstw? Najczęściej są to: zdiagnozowane wcześniej choroby i zaburzenia psychiczne, zawody miłosne czy nieporozumienia rodzinne. Jednak młodzi ludzie próbują też w ten sposób rozwiązać problemy w szkole czy konflikty z osobami spoza szkoły. Najczęstszymi sposobami są zażycie leków połączone z samookaleczaniem, powieszenie się i rzucenie z wysokości.
Braki systemowe
Podczas konferencji mówiono też o braku, zapowiadanej od wielu lat, reformy systemowej w psychiatrii, o niewprowadzeniu do tej pory trzech poziomów referencyjności. Aktualnie realizowany jest tzw. I poziom, czyli ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej. Oferują pomoc uczniom bez skierowania, bez farmakoterapii i bez psychiatry.
Na Pomorzu działa ok. 20 takich poradni, część z nich funkcjonuje w szpitalach. Dla przykładu na Srebrzysku w 2021 r. w ten sposób udzielono tysiąc porad. Niestety od marca br. zmniejszono finansowanie tego typu świadczeń. Jednak wciąż II (dzienne oddziały w szpitalach, poradniach) i III poziom (hospitalizacja stacjonarna) referencyjny nie zostały wdrożone. Co niepokojące, w Polsce jest praktycznie najniższy wskaźnik liczby psychiatrów dzieci i młodzieży (ok. 500 specjalistów). Gorzej jest tylko w Bułgarii. Brakuje też dofinansowania płatnych miejsc rezydenckich w zakresie psychiatrii dzieci i młodzieży, a specjalizacja trwa 4 lata. Rozwiązaniem, jak zauważa dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego im. prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku Mariusz Kaszubowski, mogą być deinstytucjonalizacja psychiatrii, tzn. opieka środowiskowa zamiast stacjonarnej, ambulatoryjna opieka (poradnie i oddziały dzienne), więcej płatnych miejsc specjalizacji oraz wzrost nakładów finansowych do 5 proc. budżetu NFZ.
Organizatorzy zapowiedzieli, że ta konferencja była pierwszą z cyklu. Planowane są następne spotkania.
Urząd Marszałkowski w Gdańsku