Jak zgubne w skutkach może być ślepe zaufanie wobec ludzi, przekonał się 64-letni kierowca ciężarówki. Mężczyzna wjechał ciężarowym autem na miejski deptak przy jeziorze, wprost pod zakaz ruchu. Nie stosującego się do znaku kierowcę, który ugrzązł w śniegu zauważyli mieszkańcy, którzy natychmiast powiadomili sztumską policję. Na pytanie policjantów, dlaczego poruszał się drogą, gdzie widnieje zakaz, powiedział, że to nie jego wina, bo… pytał jak ma stad wyjechać i taką drogę podpowiedzieli mu przechodzący ludzie.
64-letni kierujący, ciężarówką był trzeźwy. Mężczyzna za swoje zachowanie został ukarany mandatem karnym.