- dzień stycznia jest świętem Objawienia Pańskiego, tradycyjnie nazywanym świętem Trzech Króli. Dwa tysiące lat temu, tego dnia ci trzej mędrcy ze Wschodu ujrzeli na niebie gwiazdę, która poprowadziła ich do żłobka w Betlejem w Judei, do miejsca narodzin „króla żydowskiego”. Nieśli dary: złoto, kadzidło i mirrę, które podarowali nowo narodzonemu Mesjaszowi. Jest to święto Objawienia się Boga człowiekowi, całemu światu; upamiętnia ten hołd oddany Jezusowi przez pogan, jednocześnie ludzi pochodzących z różnych narodów i warstw społecznych. Z tego powodu, z czasem każdy z Mędrców przedstawiany był inaczej: jeden czarny, drugi młody, trzeci stary. Początkowo święto celebrowane było jako Bożego Narodzenia, również ze wspomnieniem dwóch pozostałych cudów: Chrztu Pańskiego i przemiany wody w wino w Kanie Galilejskiej. Z czasem, pod koniec IV wieku, hołd Trzech Króli zaczęto obchodzić osobno ( w dniu 6 stycznia), oddzielono też święto Chrztu Pańskiego (wyznaczone na pierwszą niedzielę po 6 stycznia) i cudu przemiany wody w wino (w drugą niedzielę stycznia).
W związku z tym świętem pojawiły się różne zwyczaje. Sześć wieków temu rozpowszechniło się święcenie kadzidła z żywicą z jałowca oraz złota. Celem było zabezpieczenie przed nieszczęściami i chorobami, tym pierwszym okadzano domy i obejścia a złotem dotykano szyi. W związku ze zwyczajem pisania na drzwiach wejściowych liter K+M+B, święcono także kredę. Istnieją różne wyjaśnienia tych skrótów od łacińskich słów: „Niech Chrystus błogosławi temu domowi” lub „Chrystus Dobroczyńcą wielu” albo Kacper, Melchior i Baltazar. W tym dniu przy kościołach organizowano jarmarki a dzieci chodziły po domach z „gwiazdą” ze śpiewem czekając na prezenty. Do zabawy włączali się też dorośli i w przebraniach odwiedzali gospodarzy z życzeniami pomyślności. Ten dzień kończy okres Godów (przesilenia zimowego) i rozpoczyna karnawał. W powojennej w Polsce święto to zostało zniesione 16 listopada 1960 i stało się dniem pracującym. Ponownie dniem wolnym jest od 19 listopada 2010 r .
Joanna Pawłowska
Fot. B.B.