Ceny w górę
Początkowo w planie naprawczym funkcjonowania malborskiego transportu autobusowego, ogłoszonym jeszcze w roku 2017, planowano zwiększać ceny za bilety jednorazowe o 10 groszy z każdym kolejnym rokiem, poczynając od bieżącego. Ta zasada -stopniowych podwyżek rok do roku - pozostanie, ale pierwsza, tegoroczna podwyżka, ma być jednak pięciokrotnie większa od pierwotnie zakładanej. Teraz bowiem w uzasadnieniu uchwały pojawił się argument, że nie było podwyżek cen bliletów od 2011 roku, więc w tym roku cena biletu jednorazowego będzie wynosiła 3 zł zamiast dotychczasowych 2,50 zł i pierwotnie planowanych na ten rok 2,60 zł. Niestety „przy okazji” zdrożeją też bilety długookresowe: np. 30-dniowy na jedną linię będzie kosztował 84 zł, a nie 70 zł, a 15-dniowy 53 zł, a nie jak dotychczas 44 zł. Znikną też z oferty bilety dobowe, przesiadkowe, i sześcioprzejazdowe karnety. Kupowało je tak niewielu pasażerów, że w zasadzie ta formuła się w praktyce „nie sprawdziła”.
Od roku 2016 MZK generuje straty, tymczasem koszty jej działalności wciąż rosną. Straty pokrywa częściowo malborski podatnik, czyli także i ci, którzy wcale z usług MZK nie korzystają, ale i tych pieniędzy jest za mało do zrekompensowania braków w kasie spółki. Szereg przyczyn złożyło się na jej dzisiejszą kondycję finansową. Między innymi nie zmodernizowano w odpowiednim czasie i w wystarczającym zakresie miejskich pojazdów, zabrakło poważniejszych inwestycji w zaplecze remontowe... Wskazuje się jeszcze „winę” radnych, którzy „obdarowali” liczną grupę pasażerów – osób po 70. roku życia - przywilejem jazdy bez biletów.Wiele czynników zatem wpływa na niekorzystny wynik finansowy przewoźnika, który tak opisuje swoją sytuację, tłumacząc co m.in. sprawia, że podwyżki są niezbędne: „starzejący się tabor autobusowy, generujący wzrost kosztów utrzymania pojazdów w połączeniu z podwyżkami cen oleju napędowego oraz wzrostem kosztów związanych z wynagrodzeniami pracowniczymi”.
Te wieloletnie, kumulujące się czynniki zależne od zarządu MZK oraz czynniki zewnętrzne, niezależne od działań zarządu spółki, najboleśniej odczuć mogą – jak zwykle – pasażerowie. Teraz wszystko zależy od radnych. (...)
Więcej na ten temat w Gazecie Malborskiej z dnia 30 stycznia 2019 roku