Ada Kamińska: Szef lokalnych struktur PiS, radny miasta, mąż, ojciec… kim jest Tomasz Klonowski?
Tomasz Klonowski, radny Malborka: Tomasz Klonowski to szczęśliwy tata i mąż, dzielący swoje życie z żoną Ewą, córką Marią i synami Kubą i Patrykiem, ale jednocześnie facet, który kilka lat temu zaangażował się w sprawy społeczne działając w Pomezanii Malbork oraz Radzie Rodziców przy Szkole Podstawowej nr 5. Następnie do moich drzwi zapukała polityka samorządowa.
A.K: Co jest dla Pana ważne w zakresie polityki samorządowej?
T. K: Szeroko rozumiane dobro miasta, gminy, powiatu i osób, które tam mieszkają. Właśnie z tego powodu postanowiłem wystartować w wyborach w 2014 roku. Wiele spraw najzwyczajniej w świecie mi przeszkadzało i wydawało się absurdalnymi. Jako samorządowcy musimy mieć świadomość z odpowiedzialności za podejmowane przez nas decyzje i spoglądać na te kwestie z perspektywy dobra ogółu, a nie własnych sympatii lub antypatii, a tak niestety bywa. Na takiej postawie traci zarówno Malbork jak i jego Mieszkańcy. Przykładem takiego negatywnego działania jest, w mojej ocenie, brak woli wprowadzenia w Malborku programu Mieszkanie + przez część środowiska samorządowego. W dzisiejszych realiach potrzeba działania dynamicznego, aktywnego, wykraczające poza „przetrwanie” kadencji i ograniczanie się do wykonywania zadań narzuconych ustawowo. Potrzeba odpowiedniego wyważenia doświadczenia z nowym spojrzeniem na wiele kwestii, nie możemy zamykać naszego myślenia w pudełku, na wiele spraw należy spoglądać w sposób innowacyjny, nowatorski, wskazywać sobie ambitne cele i do nich dążyć.
A.K: Plany wyborcze – poproszę o rozwinięcie tematu.
T.K: Cztery miesiące temu ponownie, lokalne środowisko PiS obdarzyło mnie zaufaniem i powierzyło pełnienie funkcji przewodniczącego lokalnych struktur. Pełnienie tej roli w sposób naturalny wskazuje mnie jako osobę odpowiedzialną za przygotowania PiS do wyborów samorządowych w całym powiecie malborskim. To tytaniczna praca, dziesiątki godzin rozmów z potencjalnymi Kandydatkami i Kandydatami, liczne spotkania oraz praca nad programem, a także ciągła aktywność w roli Radnego Malborka. A’propos programu mam tą przyjemność brać udział w pracach zespołu, który intensywnie pracuje nad programem dla Województwa Pomorskiego. Przechodząc do sedna bo wiem, że to pytanie wraca jak bumerang… czy będę kandydował w wyborach Burmistrza Malborka? Na dzień dzisiejszy nie została podjęta ostateczna decyzja co do kształtu personalnego malborskich list, ale nie wykluczam takiego scenariusza. Malbork potrzebuje dynamiki, nowego spojrzenia na wiele spraw, zerwania z „betonową” rutyną oraz nie oszukujmy się pasa transmisyjnego pomiędzy Malborkiem, a centralnymi strukturami rządowymi. Czy na dzień dzisiejszy nasze miasto odpowiednio wykorzystuje środki na rozwój które są na wyciągnięcie ręki? Podam przykłady - programy Mieszkanie +, Senior +, Maluch +, program elektro mobilności, programy związane z walką z zanieczyszczeniami powietrza i wiele, wiele innych. W mojej ocenie nie. Tracimy tą szansę, a nie możemy pozwolić, żeby Malbork znowu został z tyłu.
A.K: Szanse i zagrożenia – Malbork dziś i po wyborach.
T. K: Podstawowym zagrożeniem dla naszego miasta jest ciągłe, nieprzerwane od wielu lat zmniejszanie się liczby jego Mieszkańców na co wpływa kilka czynników, ale skupmy się na szansach i pozytywach. Największą wartością dodaną Malborka jesteśmy my czyli jego Mieszkańcy. Proszę zwrócić uwagę jak wielki potencjał mają malborskie stowarzyszenia. Niestety nie jest on w pełni wykorzystywany ze względu na zbyt małe środki przekazywane w ramach konkursów na ich działalność. To te osoby odciążają gminę w wielu aspektach i znają się bardzo dobrze na tym co robią. Od kilku lat kwota wnioskowana ogółem jest ucinana o mniej więcej 2/3 wartości, należy to zmienić i wspierać malborskie stowarzyszenia w sposób na jaki zasługują. Malbork jest pięknym miastem i musimy dążyć do tego, żeby był jak najlepszym miejscem do życia. Samorząd musi zapewnić komfort, bezpieczeństwo, odpowiednią infrastrukturę co stanowi naturalną podstawę do dalszego rozwoju miasta.
A.K: Co jest/ będzie dla Pana priorytetem po ewentualnym objęciu fotela burmistrza?
T. K: To sprytne pytanie, nawiązujące bezpośrednio do bodajże trzeciego w naszej rozmowie.
Nowy burmistrz powinien odpowiedzieć na zasadnicze pytania, które mam nadzieję, każdy z Kandydatów już sobie zadał i odrobił pracę domową. Czego potrzebuje Malbork? Malbork potrzebuje miejsc pracy, które przełożą się na zatrzymanie młodych ludzi w mieście oraz rozwój rynku choćby gastronomicznego. To bardzo prosty mechanizm. Mamy fabrykę w której pracuje 2 tysiące osób…w porze lunchu zamawiając jedzenie dają pracę kolejnym kilkudziesięciu pracownikom i tak dalej. Osoby które odwiedzą Malbork w celach związanych z delegacjami biznesowymi zapełnią hotele i przy okazji odwiedzą Zamek. Zdaję sobie sprawę, że jest to wyświechtane hasło „Malbork potrzebuje inwestycji”, ale trzeba je powtarzać jak mantrę. Jak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy? Mamy zarośniętą krzakami strefę ekonomiczną, „inwestora” który od ponad trzech lat już „prawie” rozpoczyna działalność na terenie po byłej Agromie oraz takie wpadki jak przygotowanie materiałów reklamowych malborskiej strefy ekonomicznej z błędami i nieaktualnymi informacjami. Czas na zmiany, dobre zmiany. Jestem wyczulony na potrzeby Rodziny i konieczność zapewnienia komfortowych i bezpiecznych miejsc wypoczynku oraz atrakcyjnej oferty turystycznej dla osób, które odwiedzają Malbork. Na dzień dzisiejszy ewidentnie brak „wyczucia” tego tematu w naszym mieście. Musimy tworzyć bezpieczne i przyjazne miejsca do spędzania czasu i aktywnego wypoczynku jak choćby duży, komfortowy plac zabaw umiejscowionego w pobliżu zamku. Nie zapominajmy o infrastrukturze, poprawa stanu ulic oraz chodników to absolutna konieczność. Podobnie jak budowa kluczowych rond w miejscach, gdzie ruch nie przebiega w sposób płynny i bezpieczny…oczywiście pora na likwidację „antyronda” i chyba nie muszę wskazywać jego umiejscowienia. Spoglądając na większe projekty to rozmowy z Ministerstwem Infrastruktury odnośnie przebudowy DK 22 i puszczenia tzw. dwupasmówki przez Malbork. Malbork musi być bezpieczny, zdrowy, czysty oraz dobrze skomunikowany. Tym w mojej ocenie powinien zająć się Burmistrz Malborka.
A. K: Ostatnia sesja – decyzje o dofinansowaniu MZK, rezygnacja z programu Mieszkanie + na korzyść MTBS i domu komunalnego – co Pan o tym sądzi?
T.K: Zapewnienie transportu na terenie gminy jest jednym z zadań samorządu, które w tej chwili realizuje malborska spółka MZK. W przeszłości część realizowanych przez nią zadań zostało oddane w ręce podmiotów prywatnych w efekcie czego pracę straciło kilkudziesięciu pracowników MZK. Nie możemy dopuścić do powtórzenia tego scenariusza i zamknięcia spółki. MZK potrzebuje wsparcia ze strony miasta, ale przede wszystkim dobrego zarządzania łącznie z wyciąganiem konsekwencji za brak osiągania wyznaczonych wyników. Przechodząc do tematyki mieszkaniowej trzeba zwrócić uwagę, że według szacunków na dzień dzisiejszy w Malborku brakuję około 300 mieszkań, a więc jak widać jest to sprawa istotna i wymagająca natychmiastowych i zdywersyfikowanych działań. Nie neguję budownictwa w ramach MTBS, ale nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego nie ma pełnego wsparcia obecnych władz Malborka do skorzystania z programu Mieszkanie +. Podejdźmy do tego w sposób biznesowy i porównajmy dwa warianty. Koszt wybudowania jednego metra w MTBS wynosi aż 3890 zł. Do tego doliczmy koszt przekazanej przez miasto działki pod budowę, a przede wszystkim to, co ważne z perspektywy osób, które zamieszkają w tym budynku, czyli relatywnie wysoki czynsz oraz tzw. partycypacja wynosząca często ponad 70 tys. zł. Teraz zestawmy to z drugą opcją, czyli programem „Mieszkanie +”. Jedynym kosztem, jaki ponosi Malbork, jest przekazany grunt, czyli oszczędzamy 3890 zł, pomnożone przez ilość metrów w nowo wybudowanym bloku. Idźmy dalej, mieszkańcy nie ponoszą kosztu partycypacji, a sam czynsz płacą na podobnym poziomie co w MTBS, mając możliwość uzyskania własności danego mieszkania. Które z powyższych jest korzystniejsze dla Malborka i jego Mieszkańców? Nie rozumiem stanowiska burmistrza i jego zastępcy, którzy powtarzają, że w związku z tym, że jest to program rządowy to rząd powinien zapewnić grunty pod budowę mieszkań. Mam wrażenie, że za dużo tutaj animozji politycznych, a za mało dobrej woli.
A.K: Pamiętam, że kiedyś chciał Pan „malować” mural żołnierzy wyklętych na pawilonie. Pomysł umarł? Modyfikował? Czy po prostu go Pan porzucił?
T.K: W tej sprawie byłem reprezentantem środowisk patriotycznych w rozmowach z Urzędem Miasta. Niestety, liczne w mojej ocenie nieeleganckie zachowania części osób sprawiły, że wykonanie muralu zostało zawieszone. Nie jest tajemnicą, że części malborskich środowisk politycznych nie po drodze z ideami patriotycznymi co obserwujemy choćby obecnie podczas debaty nt nazwania mostu na rzece Nogat. To smutne.
A.K: Jakie pasje ma Tomasz Klonowski?
T. K: Nie będę oryginalny i powiem, że moją wielką pasją jest piłka nożna oraz dobra książka. Pierwsza z nich pozwala mi w aktywny i emocjonujący sposób spędzać czas czy to grając w piłkę, czy oglądając mecz na stadionie lub przed ekranem TV. Z kolei dobra książka pozwala na wyciszenie, oderwanie się od trosk dnia codziennego, a także poszerzenie swojej wiedzy. Ponadto uwielbiam spędzać czas wolny z rodziną, szczególnie na spacerach lub wycieczkach rowerowych.
A.K: Dziękuję za rozmowę.