W tajnym głosowaniu wniosek przepadł – za odwołaniem głosowało 5 radnych, a 14 było przeciw.
Przypominamy: na poprzedniej, grudniowej sesji, pod wnioskiem o odwołanie Mroczkowskiego podpisało się sześcioro radnych: Edward Orzęcki, Dariusz Kowalczyk, Kazimierz Pietkiewicz, Jerzy Czernik, Paweł Dziwosz i Agnieszka Grzegorzewska. Na obrady, wniosek wraz z uzasadnieniem trafił 25 stycznia. Przyczyną do postawienia pod głosowanie wniosku o wotum było „zdjęcie” przez przewodniczącego z obrad punktu o nadaniu nazw malborskim mostom. Część radnych zarzuciła Mroczkowskiemu, to że nie dał im szansy na zajęcie stanowiska. Przewodniczącemu zarzucano stronniczość w prowadzeniu obrad posiedzeń Rady, skracanie wypowiedzi niektórych Radnych, których poglądów Arkadiusz Mroczkowski nie podzielał.
- Chciałbym serdecznie podziękować tym radnym, którzy mi zaufali, i mam nadzieję, że w takim samym składzie dotrwamy do końca kadencji, i będziemy pracowali bez względu na to, czy jest to członek Platformy Obywatelskiej, PiS, SLD - mówił Arkadiusz Mroczkowski.
Spore kontrowersje wzbudziła dyskusja nad przekazaniem środków dla miejskiej spółki MZK na zakup 5 nowych autobusów. Radna Agnieszka Grzegorzewska złożyła wniosek formalny o wycofanie projektu. Jako argument podała, że MZK powinien szukać alternatywnych źródeł finansowania i skoncentrować się na zakupie ekonomicznych pojazdów elektrycznych. Ostatecznie – po długiej przerwie na konsultacje - Grzegorzewska wycofała wniosek – dzięki temu rada przegłosowała udzielenie wsparcia finansowego dla MZK.
- Spółka MZK ma poważne problemy finansowe. Wpłynęło na to wiele czynników. Jako Rada Miasta musieliśmy wspomóc spółkę i przekazać jej środki z miejskiej kasy. To nasz obowiązek – mówi po sesji radny Paweł Dziwosz. - Bez tych pieniędzy spółka poszłaby na dno. Pieniądze, które przez najbliższe lata będą przekazywane do Miejskiego Zakładu Komunikacji zostaną przeznaczone na kredyt, który sfinansuje zakup nowych autobusów. Tabor autobusowy, którym dysponuje spółka jest bardzo stary. To generuje koszty. Przekazane pieniądze to doraźna pomoc. Według mnie należy skierować całą energie na optymalizacje kosztów oraz zachęcać mieszkańców do korzystania z transportu miejskiego. To zadanie dla Zarządu i właściciela. Spółka musi pozyskiwać zewnętrzne środki, a nie tylko liczyć na budżet miasta.