MALBORK. Mają powstać porty turystyczne, przystanie i pomosty cumownicze. Potem zostanie przywrócona żegluga towarowa przez odbudowę i unowocześnienie istniejącej infrastruktury portów. To nie marzenie, lecz główne założenia koncepcji rewitalizacji śródlądowej drogi wodnej E70.
(iwos)
14.07.2010 00:00
(aktualizacja 09.08.2023 19:39)
Kilkadziesiąt osób uczestniczyło w spotkaniu roboczym gmin województw pomorskiego i warmińsko mazurskiego położonych wzdłuż międzynarodowej drogi wodnej E70. Byli też przedstawiciele samorządów wojewódzkich, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku oraz Urzędu Morskiego w Gdyni. Przypomnijmy, marszałkowie sześciu województw podpisali list intencyjny w sprawie przystąpienia do tworzenia koncepcji zagospodarowania polskiego odcinka międzynarodowego szlaku wodnego. W kwietniu 2010 r. przedstawiciele Zespołu ds. Rewitalizacji MDW E 70 odebrali liczącą ponad 1100 stron koncepcję. Na terenie Polski szlak wodny E70 wiedzie przez Odrę, Wartę, Noteć, Kanał Bydgoski, Wisłę, Nogat, Szkarpawę i Zalew Wiślany.
- Pierwszorzędową sprawą jest budowa systemu portów turystycznych, przystani, pomostów cumowniczych z jednolitym systemem informacji i identyfikacji – tak mówił Michał Czasnojć ze szczecińskiego Biura Projektowo - Inżynierskiego Redan, który przygotował prezentację. – Przywrócenie regularnej żeglugi towarowej przez rewitalizacje istniejącej i budowę nowej infrastruktury przeładunkowo - logistycznej, to priorytet numer dwa – przekonywał uczestników spotkania.
Koncepcja zakłada, że E 70 zostanie dostosowana do parametrów drugiej klasy technicznej dróg wodnych, z zagwarantowaniem przez minimum 240 dni w roku bezpiecznej, całodobowej żeglugi.
- W koncepcji dostrzegam braki – powiedział jeden z uczestników. – Potrzeba zbudować flotę, jednostki z małym zanurzeniem. To muszą być jednostki optymalne i skoro drogi wodne będą dostosowane, to trzeba mieć czym wozić ludzi i towary – podpowiadał.
- Skoro pojawią się warunki do pływania, zacznie się pojawiać i flota – uspokajał Michał Czasnojć. – Raczej drogi wodne będą dostosowywane do rodzaju sprzętu, a nie odwrotnie.
Jak się okazało, koncepcja wykorzystanie śródlądowej drogi wodnej to doskonały materiał do tego, by na nim „pracować’. Tak przynajmniej widzi to Anna Stelmaszyk - Świerczyńska, dyrektor techniczny Urzędu Morskiego w Gdyni.
- To bardzo ważne – przywrócić transport wodny, ale trzeba wprowadzić do świadomości ludzi i urzędów, że transport ów jest przyjazny środowisku – przekonywała. – Twierdzi się, że rzeki mają być ostojami przyrody, a nie drogami, a to jest inaczej. Przy zachowaniu wszystkich koniecznych środków, wpływ ruchu turystycznego i żeglugi towarowej na stan środowiska naturalnego będzie minimalny.
Ale okazało się, że w niektórych miejscach omawiany szlak wodny „zahacza” o miejsca objęte ochroną, co jest jednoznaczne z naniesieniem zmian w koncepcji.
- Koncepcja jest wizjonerska i dalekosiężna – powiedział prowadzący spotkanie Zbigniew Ptak z Biura Rozwoju Dróg Wodnych przy Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku. – Kierunek rozwoju został już nadany, ale zanim środki zostaną rozdzielone, jest jeszcze czas na uwagi. Dzisiejsze konsultacje po to właśnie są – dziękował za cenne wskazówki zebranym.
3,5 mld zł
Mniej więcej tyle potrzeba pieniędzy, by zrealizować pomysł sześciu marszałków i przystosować międzynarodową drogę wodną E70 do transportu ludzi i towarów.
Malbork na szlaku
W ramach odnowy i przywrócenia użyteczności drogi wodnej E70 również Malbork i okolice miasta mogą doczekać się ważnych zmian. W dwóch województwach – pomorskim i warmińsko – mazurskim – realizowany jest wspólny projekt, znany pod nazwą Pętla Żuławska, w którym uczestniczy 18 partnerów. W Kraśniewie i Kamionce, miejscowościach gminy Malbork, pojawią się pomosty cumownicze. W samym mieście, nad Nogatem, powstanie infrastruktura dla bazy turystycznej: naprzeciwko malborskiej warowni i na wysokości Ośrodka Sportu i Rekreacji, a istniejący śródlądowy port ma być rozbudowany.
