Przypomnijmy, Powiatowe Centrum Zdrowia starało się o pieniądze na wyposażenie oddziału chemioterapii w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego, jednak projekt był skierowany do ośrodków zlokalizowanych w miejscowościach o liczbie mieszkańców mniejszej niż 35 tys. Już wtedy Dariusz Kostrzewa, dyrektor szpitala, zapowiedział, że nie ustanie w zabiegach o oddział chemioterapii dziennej, co też uczynił. Szansą na pozyskanie 1,5 mln zł – bo tyle potrzeba, by ten oddział uruchomić – są rządowe pieniądze z tzw. planu B.
- Uzgodniliśmy ze starostą, zarządem i Radą Powiatu, że jeżeli Ministerstwo Zdrowia nie zmniejszy wielkości dotacji, to powiat przekaże część pieniędzy szpitalowi – mówi Dariusz Kostrzewa. Spółka zyska wówczas podwyższony kapitał zakładowy i otrzymamy te brakujące 1,5 mln zł na uruchomienie oddziału chemioterapii dziennej - niezwykle potrzebnego i ważnego dla pacjentów, ale też opłacalnego dla szpitala – twierdzi dyrektor placówki.
Procedura rozpatrywania wniosku do „Planu B” trwa, ale jak mówi dyrektor PCZ – najtrudniejszy element tej drogi już przeszli, ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia wydał pozytywną rekomendację. Aktualnie trwa procedura opiniowania wniosku przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
- Jeśli jej wynik będzie korzystny, to przystąpimy do realizacji inwestycji. Od stycznia oddział musi ruszyć, bo taki warunek stawia NFZ – tłumaczy Kostrzewa. - Staniemy więc do konkursu pod koniec roku, w ramach którego będzie przewidziane leczenie chemioterapeutyczne. Jeśli uzyskamy ten kontrakt - a potrzeby są, bo na naszym terenie występuje deficyt tego rodzaju świadczeń – przez trzy lata będziemy świadczyć usługi dziennego oddziału chemioterapii. Jeżeli nie przystąpimy teraz, to następny konkurs zostanie ogłoszony dopiero za trzy lata – mówi dyrektor szpitala.
Rada Powiatu zgodziła się te dodatkowe pieniądze przekazać szpitalowi, dlatego spółka PCZ już przygotowuje przetargi: na projekt budowlany, który obejmie przeróbki i adaptacje, na jego realizację oraz zakup wyposażenia. Równocześnie trwają rozmowy zmierzające do zorganizowania zespołu medycznego. Ze wszystkim muszą zdążyć do końca roku.
- Jeżeli przejdziemy przez sito konkursowe, w styczniu przyjmiemy pierwszych pacjentów – zapowiada dyrektor Dariusz Kostrzewa. - Skończy się ich utrapienie z dojazdami do Elbląga albo Gdańska, a wszystkie badania i uciążliwe leczenie, które jest obciążające zarówno dla chorych jak i ich rodzin będzie możliwe u nas, na miejscu. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, zostanie zorganizowany transport chorych do szpitala i z powrotem do domu – obiecuje.
Do nowej działalności szpital już się właściwie przygotowuje od jakiegoś czasu. Wykonują zaawansowane zabiegi leczenia raka piersi, rozwijają diagnostykę o nowe metody, a od kilku dni działają specjalistyczne poradnie: onkologiczna i chirurgii onkologicznej.
Reklama
Chorzy na nowotwory mają szansę na chemioterapię
MALBORK. Chorzy na nowotwory złośliwe mają szansę leczenia na miejscu, w malborskim szpitalu. Jeśli powiedzie się zamysł Zarządu Powiatu i szpitala, w styczniu ruszy oddział chemioterapii dziennej.
- 09.07.2010 00:00 (aktualizacja 17.08.2023 08:38)