W wyborach parlamentarnych startowało 14 kandydatów z powiatu malborskiego, były to znane z Wiejskiej twarze, takie jak Małgorzata Ostrowska i Tadeusz Cymański oraz lokalni samorządowcy i osoby mało znane w politycznym lokalnym świecie. Wszyscy chcieli zostać posłami, jednak wygrał jeden - Tadeusz Cymański, który po sześciu latach przerwy wróci do ław sejmowych. Świeżo upieczony poseł startował z pozycji dziewiątej z listy Prawa i Sprawiedliwości. W całym okręgu nr 25 otrzymał 13 tys. 126 głosów, w powiecie malborskim głosowało na niego 2076 wyborców, a w samym Malborku – 133 osoby.
- Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy na mnie głosowali, ale też wszystkim tym, którzy chcieli głosować, a z różnych powodów im się to nie udało – mówił w jednym z wywiadów Tadeusz Cymański. - Dziękuję wyborcom, że mnie odnaleźli, bo nie robiłem żadnych bilbordów i banerów. To jest kilkanaście tysięcy osób i bardzo im dziękuję i pozdrawiam. Dziękuję także tym, którzy na mnie nie głosowali, ale dobrze mi życzyli.
Z list PiS startowała także mieszkanka Malborka - Hanna Duda, która w powiecie malborskim zdobyła 384 głosy, a w Malborku zaufało jej 292 wyborców. Choć do Sejmu trafił Tadeusz Cymański, to samo PiS większości w powiecie malborskim nie zdobyło. Odmiennie od większości okręgów wyborczych, w naszym Platforma Obywatelska zwyciężyła z PiS zdobywając 34,72 proc. poparcia. Najlepszy wynik na liście PO w naszym powiecie uzyskał Mirosław Czapla i może pochwalić się zebraniem 1681 głosów (w całym okręgu nr 25 – 2600 głosów).
Zupełnie odmiennie niż w wyborach samorządowych, Polskie Stronnictwo Ludowe nie miało czego świętować. Ledwo prześlizgnąwszy się nad progiem wyborczym, nie wprowadziło żadnego posła z naszego powiatu do Sejmu. Partię ludowców reprezentował Gracjan Kuryłowicz, który startował z 8 miejsca i zdobył 473 głosy oraz Andrzej Małyj, który zajmując 21 miejsce na liście PSL otrzymał 168 głosów głosów.
Wielkim zaskoczeniem tych wyborów okazał się ruch Kukiz'15, jednak pomimo dobrego wyniku komitetu, reprezentująca go Dorota Wiśniewska z Malborka nie zdobyła mandatu. Może za to pochwalić się niezłym wynikiem - nieznana w polityce młoda kobieta zdobyła bowiem 2311 głosów w całym okręgu i 438 głosów w powiecie.
KW Nowoczesna Ryszarda Petru również miał swojego przedstawiciela wśród kandydatów z naszego powiatu. Z trzeciego miejsca na liście Nowoczesnej startował Bartłomiej Szatkowski. zdobył on 1874 głosy w okręgu i 400 głosów w powiecie.
Wysoki wynik uzyskała Małgorzata Ostrowska, która startowała z trzeciego miejsca Zjednoczonej Lewicy. Była posłanka i wiceminister zdobyła 3186 głosów w okręgu (861 w powiecie), co dało jej drugi wynik spośród kandydatów z naszego powiatu. Mandatu to jednak nie dało, ponieważ Zjednoczona Lewica nie przekroczyła progu wyborczego i jej reprezentanci nie zasiądą w Sejmie tej kadencji. Lewicę reprezentowała także Barbara Buczyńska startująca z 21 miejsca na liście ZL – zdobyła ona 200 głosów.
Liczną ekipę wystawił KW KORWiN. Z jego list startowało troje mieszkańców powiatu: Agnieszka Grzegorzewska (członek partii KORWiN), Michał Lewandowski i Katarzyna Sakwińska. Grzegorzewska startowała z trzeciego miejsca na liście i zdobyła 1439 głosów, Lewandowski startował z 18 miejsca i zdobył 788 głosów, trzecia była Sakwińska, która znalazła się na 23 pozycji i zdobyła 256 głosów. Komitet, podobnie jak Zjednoczona Lewica, nie dostał się do Sejmu.
KW Zbigniewa Stonogi reprezentowała Aleksandra Niziel zdobywając 83 głosy w okręgu i 19 w powiecie oraz Zdzisław Serwin, którego poparło 59 osób w okręgu i 10 w powiecie malborskim.
Frekwencja w Polsce wyniosła 50,92 proc. W okręgu nr 25 do urn poszło 51,88 proc. wyborców, a w powiecie malborskim obywatelski obowiązek spełniło 42,69 proc. uprawnionych do głosowania.
