Prócz szeregu gier i zabaw, nie tylko sportowych, zaproponowanych przybyłym, zarówno dorosłym jak i dzieciom, można było zasięgnąć fachowych informacji na temat wstąpienia do Narodowych Sił Zbrojnych przy stoisku Wojskowej Komendy Uzupełnień, zapoznać się z informacjami na temat niebezpieczeństwa niesionego przez zażywanie dopalaczy – taki stolik prowadzili malborski Sanepid wraz z przedstawicielem policji. Byli członkowie organizacji pomocowych i instytucji zajmujących się pomocą psychologiczną, m.in. psycholog Janina Stec, psychiatra Lech Marczuk, Andrzej Krawców z organizacji Teen Challenge, no i oczywiście Centrum Pomocy i Terapii Uzależnień, które wsparło festyn abstynencki szeregiem zabaw i nie tylko.
Od fachowców i władz stowarzyszeń czy organizacji abstynenckich oraz przedstawicieli ich federacji można było uzyskać informacje na tematy finansowania działań pomocowych, regulacji dotyczących tzw. funduszu korkowego w innych miastach, skonfrontować wiedzę z tym, co w Malborku. Można było wymienić z nimi poglądy, można było porozmawiać także z przedstawicielami administracji samorządowej z Malborka i Kwidzyna. Byli bowiem Marek Charzewski, burmistrz Malborka, Mirosław Czapla, starosta malborski oraz Jerzy Śnieg, przewodniczący Rady Powiatu Kwidzyńskiego.
Swoje stoisko wystawiła pracownia ceramiczna „Żuławskie Inspiracje”, lepiąc z dziećmi z gliny figurki. Stoisko Domu Pomocy Społecznej oferowało w loterii m. in. dzieła pensjonariuszy. Stoisko T-Mobile Bankowe oferowało doradztwo finansowe. Polski Cukier częstował wszystkich super watą cukrową. Był strażacki wóz bojowy i można było zostać chociaż na małą chwilkę dzielnym strażakiem. Były darmowe napoje, ciastka, kawa, smalec na chlebku i małosolne ogórki, była grochówka, bigos i … niespodzianka estradowa w wykonaniu Natalii, sympatycznej wokalistki z Torunia.
- Świetnie się bawiliśmy z córką i bratankami - mówi Małgorzata Guze, mieszkanka Malborka, uczestniczka festynu. - Taki festyn, jak ten abstynencki, szczególnie zbliża ludzi do siebie o tych samych poglądach i zachowaniach. Pozwala nawiązać nowe kontakty. Oby więcej i częściej było w mieście takich bezpiecznych rozrywek bez alkoholu.
- Bardzo mi się podobał ten festyn – mówi Bogumiła Kończak, uczestniczka festynu. - Była to taka niecodzienna, ze względu na charakter imprezy, okazja do spotkań i zarazem zdobycia odrobinkę wiedzy w tematach zazwyczaj na festynach nie poruszanych. Podobała mi się duża bezpośredniość i ciepłe podejście, z jakim się zetknęłam rozmawiając tu z innymi. A i można było się dowiedzieć, jak to jest w innych miastach. I porozmawiać przy kawie choćby z burmistrzem. Fajne, naprawdę fajne.
- Festyn, w porównaniu z poprzednimi, uważam za bardziej bogaty. Trudno mi go oceniać, bowiem nim zawiadywałem z ramienia organizatora – mówi Jerzy Fulara, głównodowodzący sobotnią imprezą trzeźwościową, członek zarządu stowarzyszenia Tu i Teraz. –Chciałbym wszystkim podziękować za przyjęcie zaproszeń, udział i tworzenie świetniej atmosfery. Najbardziej zapamiętałem stoisko z pracami podopiecznych Domu Pomocy Społecznej i loterię. Te prace były po prostu piękne.