Strażacy wyjechali do płonącej słomy w nocy ze środy na czwartek, pół godziny po północy. W Pogorzałej Wsi płonęła ogromna sterta – długa na 30 metrów, 14 metrów szerokości i 8 metrów wysokości. Co gorsza, nie była to samotna sterta, obok znajdowały się kolejne i istniało poważne niebezpieczeństwo, że ogień przeniesie się na następne.
Strażacy nie tylko zajęli się gaszeniem pożaru ale też ochroną pozostałej słomy. Akcja zakończyła się dopiero około godziny 19. W akcji gaszenia udział wzięły dwa zastępy strażaków z Malborka wspierane przez Ochotniczą Straż Pożarną ze Stogów, Miłoradza i Kończewic.
Zniszczeniu uległo około 600 snopków słomy. Policja zajmuje się ustalaniem sprawcy podpalenia.