Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 20. Skoczkowi prawdopodobnie nic się nie stało, a świadek całego zdarzenia informował o tym, że młody mężczyzna po skoku dopłynął do brzegu i pobiegł w stronę osiedla.
Po przyjęciu zgłoszenia na miejsce zdarzenia pojechali policjanci oraz dwa zastępy strażackie wyposażone w łódź motorową. Skoczka nie odnaleziono, na brzegu znajdowały się jedynie prawdopodobnie ślady mężczyzny. Jego rysopis być może uda się sporządzić na podstawie zapisów z monitoringu, który udostępniła Straż Miejska.
Mężczyźnie, jeśli zostanie odnaleziony, grozi kara grzywny lub nagana.