- Posiadam Kartę Mieszkańca i cena biletu mnie nie powaliła – mówi Katarzyna, która z 10-letnim synem zwiedzała zamek. - To, co mnie przyciąga w ten wieczór do muzeum, to szczególny klimat, jest trochę świątecznie, trochę radośnie. Tak jakoś inaczej. Przewodnicy też czują tę atmosferę i wtedy zwiedza się zupełnie inaczej. Poza tym jest wieczór, a to robi swoje, bo normalnie bywamy na zamku w dzień. Sam zamek jest przez to odmieniony, a przez wieczorową porę trochę tajemniczy.
Turyści podzieleni tradycyjnie na grupy, które wchodziły co piętnaście minut do warowni, spacerowali nieco zmieniona trasą. Spowodowane to było pracami, które trwają w kościele Najświętszej Maryi Panny. Turyści odwiedzili między innymi piekarnię, kuchnię i dormitoria oraz Pałac Wielkich Mistrzów. Trasa zwiedzania ułożona była tak, aby trwała około godziny, a oprowadzali jak zwykle przewodnicy z Koła Przewodników Malborskich.