W ubiegłym roku był to najbardziej zapamiętany start w całym Pucharze Bałtyku ze względu na specyficzną, bo górzystą, trasę zawodów. W tym roku było jeszcze trudniej, intensywniej (kilku osobom, niestety, nie udało się pokonać wymagającej trasy). Gdyńskie Witomino jest jednym z bardziej wymagających miejsc na sportowej mapie Pomorza. Na Witominie liczne wzniesienia dają się we znaki. Poziom trudności zwiększyło intensywnie grzejące słońce i okazało się, że pokonanie dystansów było sporym wyzwaniem. Niemniej jednak wystartowało tam 386 osób, które z satysfakcją dotarły do mety.
Trasa była o tyle trudna, że zawodnicy nieustannie wspinali się na górki, by następnie z nich zbiec/zejść, dodatkowo pod koniec dystansu oczekiwało na nich jeszcze długie i męczące wzniesienie, na które trzeba było zostawić sobie zapas energii. Kluczem do osiągnięcia dobrego czasu było właśnie dobre rozplanowanie tempa. Niestety, nie wszystkim to się udało i niekiedy dało się zaobserwować sportowców przystających na trasie i łapiących oddech. Tego typu imprezy wywołują wiele emocji, ale dają, niezależnie od wyniku, poczucie zwycięstwa i szczególnego zadowolenia, że udało się pokonać nie tylko przeciwników, ale także samych siebie.
Doskonała pogoda, górzysty las i sportowa atmosfera, a wszystko to w środku tętniącej życiem Gdyni czekało w sobotę na sportowców. Było niesamowicie pozytywnie. Witomino jest szczególnym miejscem na mapie Gdyni, gdyż w tamtejszych lasach nie odczuwa się kompletnie zgiełku miasta. Ta impreza, zresztą tak jak i każda kolejna z cyklu, poprowadzona była wyłącznie po miękkim podłożu w malowniczym otoczeniu lokalnej przyrody.
W Pucharze Bałtyku w Gdyni 2015 starty odbyły się na dwóch dystansach nordic walking: 5-kilometrowym i profesjonalnym 10-kilometrowym (tu także obowiązkowa była odprawa, czyli sprawdzenie czy kije przypadkiem nie są trekkingowe, na trasie natomiast sędziowie większą uwagę zwracali na samą technikę chodu). Na dystansie profesjonalnym podczas tych zawodów aż 25 zawodników otrzymało ostrzeżenie od sędziów.
Dla każdego uczestnika przygotowany był odlewany medal okolicznościowy, będący częścią pucharowej serii. Wszyscy zawodnicy, którzy stanęli na podium, otrzymali puchary poświadczające zajęte miejsce.
Monika Kosianowska zajęła pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej, K 40-49, zaś na mecie pojawiła się jako piąta kobieta (5 m. open K). Dystans profesjonalny, czyli 10 km, pokonała w czasie 1:22:45.