Na to wielkie rycerskie święto zjechało do Malborka aż 26 reprezentacji z całego świata. Byli przedstawiciele nawet tak egzotycznych regionów, jak Japonia czy RPA. Poza rycerzami, pojawili się również rekonstruktorzy, a cały zamkowy teren przeniósł się na kilka dni w wieki średnie. Choć organizatorzy, sugerując się prognozami, obawiali się o pogodę, to aura dopisała i słońca nie brakowało. Nie zabrakło również deszczu, a nawet gradu, ale emocje rozgrzewały tak walczących, którzy nie wyszli ze szranków, jak i widzów na trybunach.
Organizatorzy szacują, że przez cztery dni mistrzostw przez trybuny i cały teren imprezy mogło przewinąć się nawet 30 tysięcy osób. Jak widać było po zajętych miejscach, publiczność najchętniej wybierała środkowe sektory z miejscami numerowanymi, a więc te droższe. Nie brakowało także widzów w sektorach brzegowych, wszędzie też widoczność ułatwiały ogromne telebimy, na których można było oglądać przebieg potyczek.
- Bardzo mi się podobało – mówi Krzysztof, który na niedzielne walki przyjechał z Elbląga. - To niezwykle widowiskowy sport, bo fajnie jest oglądać rycerzy, a do tego oni naprawdę walczą. To nie są markowane ciosy z Oblężenia Malborka, ale normalna bitwa. Super! Polacy pokazali, że są najlepsi. Gdy w czasie ostatniej walki (16 na 16 z USA - przypis red.) była dogrywka, to normalnie nie mogłem spokojnie usiedzieć!
Rzeczywiście, z chwilą gdy ostatni Amerykanin upadł na ziemię, publiczność wstała i nagrodziła polską reprezentację okrzykami i brawami na stojąco. Tę niezwykłą chwilę wykorzystał również jeden z polskich rycerzy i poprosił swoja wybrankę o rękę. Oświadczyny zostały, oczywiście, przyjęte a tłum nagrodził parę oklaskami.
Walki, jak już pisaliśmy, to nie wszystko i cały teren zamkowy tętnił średniowiecznym życiem. Wokół budowli rozstawione były obozy rekonstruktorów, a w fosie jarmark ze średniowiecznym wyposażeniem. Ciekawostką było to, że część wystawców przyjechała wraz z reprezentacjami i mogliśmy podziwiać wyroby innych niż polscy rzemieślników. Nie zabrakło również atrakcji dla dzieci, które mogły spróbować swoich sił w rycerskim pojedynku lub strzelaniu z łuku, starsi i młodsi mogli również przymierzyć różne zbroje i pozować w nich do zdjęć.
Międzynarodowe Mistrzostwa Świata Sportowych Walk Rycerskich odbyły się po raz drugi, pierwsza edycja imprezy miała miejsce w ubiegłym roku na zamku Casillo de Belmonte w Hiszpanii. Ostatecznie organizatorzy imprezę uważają za udaną. W ceremonii wręczenia medali na zakończenie imprezy udział wzięli: Rafał Mańkus, wicedyrektor Muzeum Zamkowego, Hubert Filipiak, prezydent IMCF, Marek Charzewski, burmistrz Malborka oraz Szymon Drej, dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem. Teraz przed Muzeum Zamkowym i Urzędem Miasta następne wyzwanie - lipcowe Oblężenie Malborka.