Większość spotkań 19 kolejki odbyła się w weekend, ale nie mecz malborczyków. Pojedynek z drużyną Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Gdańsku trzeba było przełożyć ze względu na udział rywali w turnieju ćwierćfinałowym mistrzostw Polski juniorów. Termin meczu ustalono więc na 4 marca (środa). Nieco dłuższa przerwa pomiędzy spotkaniami powinna jednak wyjść na dobre szczypiornistom Pomezanii, bo w zespole panuje „szpital”. Aż siedmiu zawodników narzeka na różnego rodzaju urazy.
- Część urazów, w opinii naszego klubowego fizjoterapeuty, Tomasza Kruka, wymaga niestety leczenia specjalistycznego. Część można na krótko „podleczyć”, stosując maści i masaże. Efekt takiego „podleczania” działa jednak bardzo krótko i nie gwarantuje doprowadzenia zawodnika do pełnej sprawności. Czasami również te kilka dni pomiędzy meczami ligowymi jest okresem zbyt krótkim dla osiągnięcia oczekiwanego efektu – wyjaśnia Tomasz Grabowski, działacz Pomezanii, na klubowej stronie www.spr-pomezania.malbork7.pl.
Działacze po analizie sytuacji ocenili, że właśnie stan zdrowotny był jednym z powodów porażki malborczyków w ostatnim meczu z Warszawianką we własnej hali. Wynik i postawa w spotkaniu z zespołem ze stolicy zostały uznane jako „wypadek przy pracy”.
Do zaległego pojedynku z SMS Gdańsk szczypiorniści Pomezanii przystąpią jako trzecia drużyna w tabeli grupy A I ligi. Zostali zepchnięci z pozycji wicelidera przez Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, który w miniony weekend pokonał MKS Poznań i o jeden punkt (ma 28 pkt na koncie) wyprzedza drużynę z Malborka. Podopieczni trenera Igora Stankiewicza muszą więc wygrać, by odzyskać drugą lokatę.
Następnie, 7 marca (sobota), w 20 kolejce podejmą przedostatnią drużynę, AZS AWF Biała Podlaska (5 pkt). Akademicy w ostatniej kolejce sprawili niespodziankę, remisując na swoim parkiecie 22:22 z Meblami Wójcik Elbląg, a niewiele brakowało, by wygrali.