Marek Charzewski, burmistrz Malborka, powołał się na opinię prawną, którą sporządził mecenas Marek Kuszewski, radca prawny Urzędu Miasta Malborka.
W czasie przygotowań do zmiany rady nadzorczej w MTBS sp. z o.o. okazało się, że tak naprawdę od 2009 r. spółka nie ma prezesa, formalnie rzecz biorąc. W akcie założycielskim spółki brakowało sformułowania, że jest on powołany „na czas określony” - poinformował media Marek Charzewski. - Zgodnie z kodeksem spółek handlowych, skutkuje to tym, że co roku, po pełnym pierwszym roku, przy skwitowaniu bilansu, rada nadzorcza powinna ponownie powołać prezesa.
Burmistrz przypomniał, że prezes Bogdan Kułakowski został powołany w połowie 2007 r.
- Pierwszy pełny rok to w tym przypadku 2008 r., więc rada nadzorcza po skwitowaniu bilansu w 2009 r. powinna powołać go ponownie na funkcję prezesa. Taka jest m.in. opinia miejskiego radcy prawnego.
Zgodnie z tą opinią, jak tłumaczył włodarz, miała zachować się nowa rada nadzorcza spółki, która została powołana 21 stycznia.
- Więc rada nadzorcza Bogdana Kułakowskiego nie odwołała, tylko powołała nowego prezesa, czyli Małgorzatę Ostrowską – ogłosił decyzję personalną Charzewski. - W tym trudnym przypadku najważniejsza jest kwestia zaufania. Każdy właściciel chce mieć i fachowca, i kogoś, komu ufa. Rada nadzorcza ustaliła również nowe wynagrodzenie dla prezesa MTBS. Jak wiemy, były tam wysokie wynagrodzenie. W spółkach mamy wynagrodzenia określone współczynnikami, mnożonymi przez kwotę ze średniego wynagrodzenia. W MTBS ta wielkość to 3,46 mnożone było przez 3454 zł, czyli średnie wynagrodzenie w kraju. W tej chwili współczynnik wynosi 2,5, czyli nastąpiło obniżenie o 3400 zł w stosunku do poprzedniego wynagrodzenia.
Jak mówił burmistrz, fakt że spółka formalnie nie miała prezesa, może rodzić kolejne problemy, bo od 2009 r. były zawierane umowy, podpisywane dokumenty.
Nowa rada nadzorcza i nowy prezes mają na początek zadanie, polegające na sprawdzenie, jaki jest faktyczny stan prawny, gdzie musimy nowe umowy podpisywać, gdzie tylko potwierdzić – mówił mediom Marek Charzewski. - Jest jeszcze jedna kwestia. Nie ma pana prezesa Bogdana Kułakowskiego, ale jest pracownik Bogdan Kułakowsi, zatrudniony na czas określony z pensją prezesa, na jaką został zatrudniony, sprawujący mandat radnego powiatowego. Stanowisko prezesa nie jest chronione w sensie Kodeksu pracy, więc nie dotyczą go przepisy związane z mandatem radnego. Natomiast nie można rozwiązać umowy o pracę bez zgody Rady Powiatu Malborskiego.
W najbliższym czasie włodarz zwróci się więc do radnych powiatowych o wyrażenie stanowiska w tej sprawie. Zdaniem burmistrza, jeśli Rada Powiatu powie „nie”, to wydłuży cały proces, bo wtedy trzeba będzie zwrócić się do wojewody o rozstrzygnięcie zastępcze.
Włodarz nie był w stanie powiedzieć, kto przeoczył ten zapis w dokumentach regulujących funkcjonowanie spółki.
- Organem, który tego powinien pilnować, jest rada nadzorcza, ewentualnie prezes, którzy znają akt założycielski spółki – uważa Marek Charzewski.
- Ktoś wcześniej nadzór właścicielski sprawował. Rada nadzorcza badała co roku bilans, są zgromadzenia wspólników, ktoś się pod tym podpisywał. Zadaniem nowej rady i nowego prezesa, który ma doświadczenie ministerialne i zna prawo gospodarcze jest, żeby ten etap spokojnie wyjaśnić. Bo to pierwszy przypadek, który wynikł w miejskich spółkach – dodaje Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.
Według władz miasta nie powinno być raczej kłopotów, jeśli chodzi o umowy z mieszkańcami „czynszówek”. Obecny prezes może potwierdzić, że umowy są ważne. Nie będzie także zmieniony zapis w akcie założycielskim firmy, który dotyczy powoływania prezesa po każdym pełny roku jego działalności.
- Nie ma takiej potrzeby. Rada nadzorcza nie popełni drugi raz tego błędu. Pierwsza taka konieczność pojawi się w 2017 r. - mówił burmistrz.