Przypomnijmy, pod koniec roku odbyło się jedno ze spotkań zorganizowanych przez zarządcę wspólnoty mieszkaniowej bloku 25 przy ul. Grudziądzkiej. Okazało się wówczas, że miasto przygotowało plan przebudowy osiedla. Zakładał on zwiększenie liczby miejsc parkingowych, a ich lokalizacja znajdowała się w większości na prywatnych działkach. Niektórzy mieszkańcy osiedla nie zgodzili się wówczas na tę koncepcję, zarzucając magistratowi odgórne decydowanie o wyglądzie osiedla bez konsultacji z mieszkańcami i bez wsłuchania się w ich potrzeby.
W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie wiceburmistrza Jana Tadeusza Wilka i Romana Milanowskiego, naczelnika Wydziału Inżynierii i Pozyskiwania Środków Pozabudżetowych w Urzędzie Miasta z przedstawicielami wspólnot, którzy wyrazili zdanie mieszkańców osiedla w sprawie proponowanej inwestycji.
- Ta koncepcja była przygotowana w 2013 r. i została przekazana zarządcom - mówiła obecna na spotkaniu radna Wioletta Klepacka. - Z tego co mi wiadomo, nie doszło do spotkań mieszkańców z zarządcami wspólnot i nie przekazano im tych koncepcji.
Sytuacja, którą przedstawiła radna Klepacka, obrazuje sytuację, w jakiej zostali postawieni mieszkańcy, którzy w grudniu 2014 r. poznali plan przebudowy osiedla. Okazało się, że nie tylko wspólnota bloku przy Grudziądzkiej 25, której stanowisko prezentowaliśmy na łamach gazety, nie jest jednomyślna w kwestii proponowanej przebudowy. Najbardziej radykalne stanowisko zajęła wspólnota mieszkańców bloku 27, którzy całkowicie odrzucili proponowaną przebudowę, nie zgadzając się na inwestycje na prywatnych działkach. Rozbieżność stanowisk i mnogość uwag do projektu spowodowały, że urzędnicy zaproponowali kolejne spotkanie - tym razem z mieszkańcami, którzy będą mogli osobiście wypowiedzieć się na temat przebudowy osiedla.
Problem z miejscami parkingowymi przy ul. Grudziądzkiej istnieje od dawna, nasilił się on z chwilą rozpoczęcia budowy bloku przez firmę Domex i wyłączeniu sporego terenu zajmowanego przez kierowców na "dziki" parking. Nie wszyscy mieszkańcy są jednak gotowi ponosić dość duże koszty budowy parkingów zaplanowanych przez miasto. Według informacji podanych przez naczelnika Romana Milanowskiego w czasie spotkania, część prac - głównie kwestie usunięcia kolizji mediów znajdujących się pod ziemią, takich jak sieć wodociągowa i gazowa – weźmie na siebie magistrat, jednakże, tak jak podawaliśmy w poprzednim artykule, reszta prac na działkach wspólnot będzie sfinansowana przez właścicieli. Przykładowy koszt to sumy rzędu 35 tys., a nawet 110 tys. zł.
W związku z brakiem jednolitego stanowiska, wiceburmistrz Jan Tadeusz Wilk zaproponował, aby każdy mieszkaniec osiedla, który jest zainteresowany i ma uwagi do obecnego stanu oraz ewentualne propozycje rozwiązań, zgłaszał je bezpośrednio do Romana Milanowskiego w Wydziale Inżynierii i Pozyskiwania Środków Pozabudżetowych. O terminie planowanego spotkania poszczególne wspólnoty poinformowane zostaną przez zarządców.
Wysłaliśmy do urzędników dodatkowe pytania – między innymi o liczbę miejsc parkingowych, które miałyby powstać według założeń projektowych oraz ich stosunek do liczby mieszkańców osiedla, a także o to, dlaczego od dawna bezskutecznie dopytywaliśmy o tę koncepcję, choć była ona już gotowa w 2013 r. Niestety, do dnia zamknięcia tego wydania gazety odpowiedzi nie otrzymaliśmy.