Chodzi o stawkę podatku od budynków, w których prowadzona jest działalność gospodarcza. Jej nowa wysokość, która obowiązywać będzie od 1 stycznia 2015 r., wynieść ma 20,97 zł, a nie jak dotychczas - 21,56 zł. Zdaniem pomysłodawców takiego rozwiązania, ma to zachęcić zarówno nowych inwestorów, jak i firmy, które już ulokowały się w Malborku do rozwoju swoich firm.
Jednocześnie po 10 latach obowiązywania uchylona została uchwała w sprawie zwolnień podatkowych, które przysługiwały przedsiębiorcom, którzy po raz pierwszy podejmowali działalność, tworzyli miejsca pracy albo zrealizowali nowe inwestycje polegające na uruchomieniu działalności produkcyjnej lub usługowej.
- Obowiązujący system funkcjonuje od 2004 r. i nie przyniósł zamierzonego efektu czyli pobudzenia gospodarczego, kreowania nowych firm i ich rozwoju. Warunki, takie jak wzrost zatrudnienia czy nowe nakłady inwestycyjne, które umożliwiały zwolnienie z podatku, mogły spełnić tylko nieliczne podmioty, a więc nieliczni przedsiębiorcy mogli skorzystać z tej formy pomocy miasta. W tym roku poddaliśmy obecny system ulg głębokiej analizie, która jednoznacznie pokazała, że zakres działania tej ulgi był bardzo ograniczony, działał w stosunku do tak naprawdę niewielu firm. Okres dziesięciu lat jest na tyle długim czasem, że można dokonać takiej głębokiej analizy systemu i podsumować bilans zysków i strat. Doszliśmy do wniosku, że korzystniejsze będzie uchylenie obowiązującej uchwały i obniżenie stawek w podatku od nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej dla wszystkich przedsiębiorców, dając im takie same możliwości rozwoju. Sytuację przeanalizowały również nasze służby finansowe. W wymiarze ekonomicznym dla budżetu miasta efekt będzie się bilansował, a obniżenie podatku nie spowoduje obciążenia budżetu - wyjaśniał burmistrz Andrzej Rychłowski.
W 2013 r. z możliwości obniżenia podatku skorzystało dziewięć firm (skutek finansowy dla miejskiej kasy to 359 tys. 254 zł ) i dziewięć w 2014 r. (skutek 314 tys. 661 zł).
- Część przedsiębiorców, czyli ci, którzy nie tworzą miejsc pracy, zyskają na pewno na tych zmianach, ale ci, którzy zwiększają zatrudnienie, stracą, bo mogli skorzystać z obowiązujących ulg - komentuje Marek Charzewski, radny miejski kończącej się kadencji.
- Ta korekta przychodzi nie w porę. Powinniśmy zostawić ten „pasztet” następcom - twierdzi Jan Tadeusz Wilk, radny miejski.
Ostatecznie jednak większość opowiedziała się za zmianami, które będą obowiązywały w 2015 r.