W bezpośrednich wyborach burmistrza Malborka wybierzemy spośród czterech kandydatów. Są to (w kolejności alfabetycznej): Marek Charzewski (Koalicyjny Komitet Wyborczy SLD Lewica Razem), Tomasz Klonowski (Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość, wspierany przez Republikanów), Andrzej Rychłowski (Komitet Wyborczy Wyborców Porozumienie Obywatelskie), zabiegający o trzecią kadencję oraz Jan Tadeusz Wilk (Komitet Wyborczy Wyborców Nasz Malbork).
Uzasadnienie startu
Wszystkim kandydatom, biorącym udział w wyborach na burmistrza Malborka, przekazaliśmy identyczne pytania. Chcieliśmy, by odpowiedzieli jednym zdaniem na pytanie: Dlaczego chce pan być burmistrzem?
- Chcę być burmistrzem, gdyż uważam, że rządy grupy powiązanych ze sobą biznesmenów źle służą Malborkowi i muszą się rychło skończyć - Marek Charzewski nie ma wątpliwości.
- Ponieważ Malbork musi być zarządzany, a nie rządzony - wyjaśnia Tomasz Klonowski.
- Jestem odpowiedzialny, dotrzymuję słowa, udało się wiele osiągnąć. Mam energię i siłę, by wciąż zmieniać Malbork na lepsze i dlatego kolejny raz poddaję się ocenie naszych mieszkańców - odpowiada Andrzej Rychłowski.
- Startuję w wyborach na burmistrza, ponieważ czuję się odpowiedzialny za nasze miasto, które dzisiaj znalazło się w trudnej sytuacji, jako radny wielokrotnie zwracałem uwagę na nieroztropne decyzje wskazując zagrożenia i podpowiadając właściwe rozwiązania. Niestety, mój głos nie spotykał się ze zrozumieniem milczącej i biernej części rady. A skutki? Każdy widzi - tłumaczy Jan Tadeusz Wilk.
Wśród wyborców zdania na ten temat są podzielone, a czy zdaniem samych zainteresowanych w Malborku dojdzie do drugiej tury wyborów?
- Tak. Wierzę w mądrość obywateli Malborka, która sprawi, że nie ulegną oni naciskom i wszechobecnej propagandzie obozu burmistrza - odnosi się Marek Charzewski. - Wierzę w odwagę poglądów osób chwilowo zależnych od Pana Rychłowskiego.
- Biorąc pod uwagę zmęczenie obecną władzą, jakie możemy zaobserwować w Malborku, jestem przekonany, że nie powtórzy się sytuacja w której przedstawiciel Platformy Obywatelskiej wygrał w pierwszej turze... Tym bardziej, że wielu wyborców Platformy Obywatelskiej nie znajdzie jej na listach wyborczych. Przez ostatnie osiem lat nie rozwiązano kluczowych problemów Malborka, czyli bezrobocia, budowy obwodnicy miejskiej oraz pozostałych istotnych spraw. 16 listopada Pan Rychłowski dostanie czerwoną kartkę od wyborców, jestem o tym przekonany - uważa Tomasz Klonowski.
- To odpowiedzialna decyzja wyborcza, a mieszkańcy zadecydują, czy chcą utrzymać kierunek, w którym podąża Malbork. W kampanii odwołuję się do aktywnych malborczyków, którzy widzą zmiany w naszym mieście i chcą wspierać mój program - podkreśla Andrzej Rychłowski.
- O tym zadecydują wyborcy. Sądzę, że jest to bardzo prawdopodobne - przyznaje Jan Tadeusz Wilk.
Co będzie po wyborach?
Jaka będzie pierwsza decyzja, gdy zajmie pan fotel burmistrza miasta? - nad tym pewnie zastanawiają się zwłaszcza ci, którzy w nim jeszcze nie siedzieli.
- Pierwszą moją decyzją będzie organizacja spotkania ze wszystkimi siłami politycznymi i samorządowymi reprezentowanymi w nowo wybranej radzie. Tylko porozumienie władzy uchwałodawczej i wykonawczej pozwoli Malborkowi wykorzystać swoją szansę - wychodzi z założenia Marek Charzewski.
- Rozpoczęcie naprawy budżetu miejskiego i wprowadzenie w życie planu spłaty zadłużenia miasta, a co za tym idzie, likwidacja Straży Miejskiej, reforma Malbork Welcome Center - Centrum Turystyki w Malborku, przegląd administracji publicznej - wylicza Tomasz Klonowski. - Na te trzy rzeczy wydano w ubiegłym roku blisko 10 mln zł, jeżeli nic z tym nie zrobimy, przez następne cztery lata miasto wyda kolejnych 40 mln zł, praktycznie tyle ile wynosi zadłużenie Malborka. Przypominam, że na samą obsługę długu publicznego w 2013 r. wydano ponad 1 mln 800 tys zł! Czas skończyć z wydawaniem pieniędzy obywateli wbrew ich woli.
- Codziennie podejmuję szereg ważnych decyzji i po wyborze będę to kontynuował - konsekwentnie, odważnie, z doświadczeniem, które posiadam i determinacją, która mi przyświeca przy wszystkich realizowanych zadaniach - nie ukrywa Andrzej Rychłowski. - Dzisiaj najważniejsze jest przygotowanie dokumentacji do projektów unijnych, budżetu na 2015 r. i kontynuacja prac związanych z uruchomieniem budowy drugiej nitki mostu.
- Moja pierwsza decyzja będzie adekwatna do zastanej sytuacji - podkreśla Jan Tadeusz Wilk.
Kto będzie blisko
Czy kandydaci już dzisiaj planują roszady personalne po wyborach, zwłaszcza na kluczowych stanowiskach? Kim będą zastępcy lub zastępca burmistrza i najbliżsi współpracownicy?
- Pewne zmiany personalne są nieuniknione. Moimi najbliższymi współpracownikami będą osoby kompetentne doskonale znające miasto i prawo oraz kierujące się dobrem wspólnym, a nie prywatą - ogłasza Marek Charzewski. - Doceniam i szanuję wszystkich dobrze pracujących urzędników samorządowej służby cywilnej i liczę na dalszą merytoryczną współpracę.
- Wszelkie zmiany personalne muszą być oparte na konkretnych danych, na twardych faktach. Kluczem do tego typu działań nie może być tzw. przynależność partyjna, a merytoryczne przygotowanie i kompetencje danej osoby. Jako burmistrz w pierwszych dniach nowej kadencji dokonam audytu kluczowych stanowisk, wysłucham osób, które przez ostatnie lata pełniły kluczowe funkcje, zapoznam się dokładnie z ich wynikami oraz prognozami. Musimy traktować nasze miasto jak organizm, który ciągle się rozwija, którego celem jest bycie liderem we wszystkich aspektach. Pamiętajmy, że aby osiągnąć sukces, musimy być konkurencyjni, nowocześni i wydajni. Tylko takie działanie pozwoli nam podjąć rękawicę w walce o inwestorów z naszymi sąsiadami, czyli Tczewem oraz Kwidzynem. W tych miastach już dawno zrozumiano filozofię, którą proponuję, czego efektem są liczne zakłady pracy, które powinny powstać w Malborku - odpowiada Tomasz Klonowski.
- Pracuję z zespołem fachowców, z którymi udało się wiele dla Malborka osiągnąć. To ludzie z determinacją i zaangażowaniem pracujący dla miasta, do których mam pełne zaufanie - zapewnia Andrzej Rychłowski.
- Zarządzanie miastem to nie partia szachów. Miasto to żywy organizm - uważa Jan Tadeusz Wilk. - O sukcesach decydują ludzie, jeżeli są dobrze przygotowani do wykonywania odpowiedzialnych obowiązków, samodzielni w działaniu i myśleniu to dają gwarancję, że poradzą sobie z każdym problemem.
Czy po wygranej skorzystają z możliwości zatrudnienia doradców i asystentów?
- Właściwy dobór najbliższych współpracowników powoduje, że nie potrzebuję asystentów i doradców - zakłada Marek Charzewski.
- Jeżeli mówimy o doradcach i asystentach, to sprawa jest jasna: potrzebujemy w Urzędzie Miasta osób, które znają nowoczesne techniki zarządzania. Środowiska, które mnie wspierają, czyli Prawo i Sprawiedliwość oraz Republikanie, dysponują szeroką kadrą fachowców. Nie bez znaczenia jest też moje wieloletnie doświadczenie w pracy w międzynarodowej korporacji, część standardów sprawdzonych w tym systemie należy przenieść na grunt zarządzania Malborkiem. Jestem osobą, która wie, jak zarządzać Malborkiem oraz ma szerokie zaplecze specjalistów - zapewnia Tomasz Klonowski.
- Nigdy nie zatrudniałem doradców i asystentów, a moje spotkania organizuje sekretariat, obsługujący również mieszkańców - informuje Andrzej Rychłowski.
- Przepustką do stanowisk urzędniczych nie mogą być: partyjna legitymacja, układy czy koneksje. W cywilizowanym świecie obowiązują pewne standardy w tym zakresie - akcentuje Jan Tadeusz Wilk.
Przyjdą zmiany?
Początek kadencji bywa rewolucyjny. Czy w nadchodzących czterech latach rządów możemy spodziewać się reorganizacji, przekształceń czy prywatyzacji jednostek samorządowych, w tym także spółek komunalnych?
- Samorząd musi wypełniać swoje ustawowe zadania wobec mieszkańców, stąd spółki komunalne są potrzebne. Nie mogą to jednak być synekury dla partyjnych kolegów, ale miejsca pracy dla dobrze wykształconych fachowców - przedstawia swoje stanowisko Marek Charzewski. - Reorganizacja niektórych jednostek samorządowych jest konieczna, np. połączenie Centrum Aktywnego Wypoczynku i Ośrodka Sportu i Rekreacji czy zmiana funkcjonowania Malbork Welcome Center - Centrum Turystyki w Malborku. To nie ma być instytucja dla burmistrza i jego bliskich, ale dla organizacji pozarządowych, aktywnych obywateli i turystów.
- Tylko i wyłącznie w sytuacjach, kiedy uznam to za korzystne dla Malborka, danej spółki oraz przede wszystkim jej pracowników . Rozmawiałem wielokrotnie z przedstawicielami związków zawodowych podmiotów, które zostały sprywatyzowane oraz podmiotów, które mogą być sprywatyzowane w przyszłości. Prywatyzowanie spółek komunalnych to decyzja, która musi być oparta o dokładną analizę finansową, analizę skutków społecznych oraz zachowania wysokiego standardu usług - uważa Tomasz Klonowski.
- Miejskie spółki są dziś w dobrej sytuacji finansowej. MZK kupuje nowy tabor autobusów, nie jest zagrożony upadłością, jak to miało miejsce przed wprowadzeniem przeze mnie programu naprawczego. Oczyszczalnia ścieków realizuje ambitny program modernizacji, także dzięki milionom pozyskanym ze źródeł zewnętrznych. PWiK rozpoczyna realizację oczekiwanej przez mieszkańców od lat kanalizacji sanitarnej na Nowej Wsi. W jednostkach miejskich dokonaliśmy wielu zmian, dzięki którym lepiej funkcjonują, dlatego nie zamierzam prowadzić przekształceń a jedynie je wzmacniać wspierać i rozwijać - przekazuje swoją koncepcję Andrzej Rychłowski. .
- Ten temat będzie z pewnością przedmiotem konsultacji ze wszystkimi, których ten problem dotyczy. Są, oczywiście, sytuacje i okoliczności, gdy istnieje konieczność wsparcia ze strony autorytetów z wybranych dziedzin, ale najlepszymi doradcami są sami mieszkańcy i nic nie powinno odbywać się bez wysłuchania ich opinii i wniosków - Jan Tadeusz Wilk ma własną filozofię.
Zgoda buduje...
Jak kandydaci wyobrażają sobie współpracę z obecnymi oponentami, gdy opadną wyborcze emocje? Wyborcom trudno sobie wyobrazić, by kandydatom do fotela burmistrza nie zależało na wspólnym dobru, a często do osiągnięcia ważnych celów potrzebni są partnerzy z różnych środowisk. Czy każdy z nich poda rękę swoim konkurentom po zwycięstwie? Czy różnice, zamiast dzielić, będą okazją do konstruktywnej debaty prowadzącej do porozumienia?
- Jestem otwarty na współpracę z różnymi środowiskami. Szanuję odmienne poglądy i szukam porozumienia. Dla osiągnięcia wspólnych ważnych celów, jestem gotowy na współpracę również z tymi, którzy stosują nieczyste metody gry wyborczej. Jestem człowiekiem lewicy, więc po chrześcijańsku im wybaczam i zapraszam do współpracy po wyborach - akcentuje Marek Charzewski.
- Jestem osobą kontaktową, sympatyczną oraz chętnie współpracującą z innymi - prezentuje swój autoportret Tomasz Klonowski. - Nawet teraz, w czasie kampanii, chętnie podam rękę, jeżeli nadarzy się ku temu okazja, mojemu konkurentowi Panu Andrzejowi Rychłowskiemu. Jestem osobą, która nie jest uwikłana w rozgrywki polityczne, mój zawód nie jest związany z polityką, pracuję zawodowo w całkiem innej branży i decyzję o walce o fotel burmistrza podjąłem w trosce o Malbork. Szanuję odmienne stanowiska, odmienne poglądy i absolutnie nie przekreślam możliwości merytorycznej współpracy po zakończonych wyborach. Bez względu na ich wynik.
- Wszyscy moi konkurenci startują jednocześnie do Rady Miasta lub Rady Powiatu. Ordynacja dopuszcza taką możliwość, ale ja nie asekuruję w ten sposób. Jako burmistrz, będę w naturalny sposób z Panami współpracował tak, jak to czyniłem dotychczas w ramach Rady Miasta - deklaruje Andrzej Rychłowski. - Mój komitet wyborczy Porozumienie Obywatelskie prowadzi merytoryczną i pozytywną kampanię, pokazujemy dokonania i plany na przyszłość
- Wybory to czas gorących dyskusji, polemik i sporów, ale to nie jest żadna wojna. I nie widzę w niej żadnych wrogów. Są tylko racje i prawdy, przed którymi musi ustąpić: zakłamanie, fałsz i zwykła głupota - twierdzi Jan Tadeusz Wilk. - Kampania wyborcza przyczynia się do ujawnienia wielu, czasem wstydliwych, spraw, ale doświadczenia i efekty publicznej debaty stanowią bezcenny materiał, który pozwoli uniknąć w przyszłości złych decyzji. Nikt nie jest samotną wyspą i nie powinien polegać jedynie na własnym sądzie, a tym bardziej na przeświadczeniu o swojej nieomylności i wyjątkowości. Do skutecznego działania niezbędna jest bogata wiedza, roztropność, śmiałe kompetencje, ale też pokorne przyjmowanie krytycznych rad i wsłuchiwanie się w głosy mieszkańców miasta. Najbardziej krytyczne uwagi nie mogą być pomijane. Łacińska maksyma uczy: Kto gardzi radą, gardzi też pomocą. Wszyscy jesteśmy sobie na wzajem potrzebni. I wszyscy jesteśmy współtwórcami naszej przyszłości.
Już za cztery lata...
Jaki będzie Malbork w 2018 r.?
- Malbork w 2018 r będzie miastem godnym swojej historii i lepszym miejscem do życia dla wszystkich mieszkańców, a nie tylko dla uprzywilejowanej grupy biznesowej skupionej wokół burmistrza - prognozuje Marek Charzewski.
- Dynamiczny, konkurencyjny, przyjazny ... po prostu dla mieszkańców, nie tylko dla elit. Warunek jest jeden – zmiana burmistrza - mówi Tomasz Klonowski.
- Malbork w 2018 r będzie miastem, które spełni marzenia, potrzeby i ambicje jego mieszkańców. Miastem z możliwościami zamieszkania i pracy dla młodych ludzi, miastem dobrze skomunikowanym, z wyremontowanymi drogami i chodnikami, spokojną przestrzenią wypoczynkową dla seniorów, z placami zabaw dla dzieci, z kinem i przestrzenią kulturalną dla młodzieży, To miasto, w którym zmiany widoczne będą we wszystkich jego dzielnicach - przedstawia swoją wizję miasta Andrzej Rychłowski.
- Malbork będzie taki, jakim go wspólnie zbudujemy. Z pewnością inny, niż w 2014 r., piękniejszy, bogatszy i lepszy - uważa Jan Tadeusz Wilk.
Przeczytaj również rozmowy z kandydatami: