Dlatego zapytaliśmy w magistracie, czy remont ul. Sienkiwicza już się skończył, bo skoro kierowcy dostali nową nawierzchnię, czemu uciążliwości sprezentowano pieszym? Zgodnie z obowiązującymi standardami, przestrzeń publiczna powinna być dostępna dla wszystkich, a więc także dla osób mniej sprawnych czy niepełnosprawnych. Zalecenia są takie, by krawężnik na przejściu dla pieszych miał maksymalnie 2 cm wysokości, na ul. Sienkiewicza ma zdecydowanie więcej. Nie mówiąc o tym, że po deszczu na pasach (przy kiosku, który tam stoi) zebrała się spora kałuża.
Dlaczego więc na wyremontowanej ulicy od razu nie zadbano o odpowiednie urządzenie tras dla pieszych?
- Stopniowo, poczynając od wiosny, będziemy kontynuować prace zmierzające do usuwania barier architektonicznych, nie tylko na ul. Sienkiewicza, ale również w innych częściach miasta. Nie wszystko da się zrobić od razu, ale na pewno tym się zajmiemy – zapewnia Barbara Kozicka, gospodarz miasta.