W II Międzynarodowym Turnieju o Puchar Prezesa KSC rywalizowało w miniony weekend pięć zespołów. Tuż przed rozgrywkami wycofała się jedyna drużyna z polskiej superligi, która miała wziąć udział w zawodach, czyli MMTS Kwidzyn. Był to skutek udziału kwidzynian we wcześniejszym turnieju w Dzierżonowie.
- Kilku zawodników doznało mniej lub bardziej groźnych urazów i kontuzji, w wyniku czego trenerowi Krzysztofowi Kotwickiemu została do dyspozycji nawet nie połowa w pełni zdrowych graczy. Mając natomiast na uwadze fakt, że superliga zaczyna sezon już 6 września, sztab szkoleniowy MMTS zdecydował o rezygnacji z udziału w malborskim turnieju – informuje Tomasz Grabowski, działacz SPR Polski Cukier Pomezania.
O puchar prezesa KSC zagrały więc: Gorodniczanka Kronon Grodno (Białoruś), Olimpus '85 Kiszyniów (Mołdawia), KPR Legionowo, Meble Wójcik Elbląg i gospodarze. Zmieniono system rywalizacji na „każdy z każdym”. Pierwszego dnia malborczycy zaprezentowali się bardzo dobrze, bo wygrali oba swoje spotkania – z elblążanami i spadkowiczem z superligi, czyli KPR Legionowo. W sobotę podopieczni trenera Igora Stankiewicza wygrali najpierw z Olimpusem '95, a potem w ostatnim meczu turnieju zmierzyli się z Białorusinami i był on decydujący dla końcowego układu tabeli.
- Zespołowi z Grodna nawet wysoka porażka nie była w stanie odebrać trzeciej pozycji w tabeli. Malborczycy natomiast żeby turniej wygrać, nie mogli pozwolić sobie nawet na minimalną porażkę. Zwycięstwo Białorusinów powodowało bowiem, że trzy zespoły miałyby na swoim koncie po 6 punktów – relacjonuje Tomasz Grabowski na klubowej stronie internetowej www.spr-pomezania.malbork7.pl.
Jeszcze przed tym spotkaniem organizatorzy skonsultowali się ze specjalistą w zakresie przepisów i ustalili, że w przypadku porażki malborczyków trzeba będzie sporządzić małą tabelkę dotyczącą bezpośrednich pojedynków pomiędzy trzema zespołami mającymi po 6 pkt. Niestety, okazała się ona bardzo przydatna, bo Polski Cukier Pomezania przegrała z Gorodniczanką i, jak się okazało, gospodarzom wymknął się z rąk puchar prezesa KSC. Z tym trofeum wróciła do domu drużyna KPR Legionowo, która – co prawda – uległa malborczykom, ale wysoko pokonała Białorusinów.
Przyznano też wyróżnienia indywidualne. Królem strzelców został Dmitrij Niswadba (Gorodniczanka) - 38 bramek, najlepszym bramkarzem wybrano Dmytro Veremczuka z Olimpusa, a tytuł najlepszego zawodnika całego turnieju otrzymał Michał Potoczny – nowy nabytek Polskiego Cukru Pomezanii.
Malborczycy mają w planach jeszcze rozegranie dwóch meczów kontrolnych, a w połowie września rozpocznie się sezon w I lidze.