Krysia Panek prowadzi jeden z niewielu domów tymczasowych dla kotów w Malborku. Dlaczego to robi?
- Największy plus, to świadomość ratowania życia – tłumaczy Pani Krystyna.
Wolontariuszka od wielu lat spełnia się w odchowywaniu ślicznych kociąt, które są początkowo jak tornado. Trzeba poświęcić wiele czasu , by z małych dzikusów wyrosły grzeczne, ułożone kotki.
- Ale ile jest radości, gdy taki dzikus wejdzie nam na kolana i rozmruczy się ze szczęścia – opowiada o swoich pociechach wolontariuszka.
W wychowanie małego kotka trzeba zaangażować dużo czasu i chęci. Potrzebne są też pieniądze. Kotki jedzą i wymagają leczenia. Potrzebna jest karma, kuwety, żwirek, zabawki i wiele innych akcesoriów do wychowania kociaków.
- W domu tymczasowym zapewniamy darmowe leczenie kotów z terenu Malborka. Spoza Malborka koty w domach tymczasowych leczymy i utrzymujemy z datków od ofiarodawców. Można wspomagać nas drobnymi wpłatami na konto Reksa, jak również można ofiarować nam akcesoria niezbędne dla kociąt – informuje Przemysław Wojtacha z malborskiego Reksa.