Sprawa dotyczy jednokierunkowej ul. Szymanowskiego, na którą od niedawna pod prąd mogą wjeżdżać ciężarówki pracujące przy budowie bloku.
- Najpierw zwróciłam uwagę na zniszczony chodnik na rogu ulic Szymanowskiego i Chopina – opowiada Katarzyna, mieszkanka osiedla. - Zastanowiło mnie to, że zmiażdżone są płytki po lewej, a więc nieużywanej w ruchu, na tej ulicy stronie. Później zauważyłam wjeżdżające ciężarówki z materiałami budowlanymi i tabliczkę na znaku. Jestem zbulwersowana tym, że wybrani inwestorzy mogą bez problemu dopasować zasady ruchu drogowego na osiedlu.
Ludzie komentują tę sytuację porównując kierowców wożących dostawy do trzech sklepów, które znajdują się na tej ulicy. Ciężarówki dostarczające piwo, lody, mrożonki czy pieczywo muszą albo przeciskać się między ciasno ustawionymi samochodami albo łamać przepisy wjeżdżając pod prąd.
- Odkąd trwa budowa i samochody nie parkują na placu po kotłowni, bardzo ciężko jest się przecisnąć przez osiedle – mówi mężczyzna dowożący towar do jednego ze sklepów przy ul. Grudziądzkiej. - Mój samochód jest szeroki i nie mogę przejechać między dwoma rzędami zaparkowanych aut. Trochę mnie złości to wyjątkowe traktowanie ciężarówek z budowy, jakby nie można było pomyśleć również o dostawcach.
Tabliczka dopuszczająca poruszanie się samochodów obsługujących budowę pojawiła się niedawno i jest zgodna z decyzją wydaną przez malborski magistrat.
- Ta możliwość jest na prośbę wykonawcy inwestycji i dotyczy potrzeby okazjonalnego wjazdu na teren budowy pojazdem, który nie może dojechać z drugiej strony – wyjaśnia Barbara Kozicka, gospodarz miasta. - Ponieważ dotyczy to budowy, nie będzie to stała zmiana organizacji ruchu. Jeśli mieszkańcy widzą w swoim otoczeniu potrzebę dokonania zmian, mogą taki wniosek złożyć, każdy będzie rozpatrzony. Rozpatrzyliśmy w tym roku kilka wniosków a dotyczyły one głównie zasad parkowania w sąsiedztwie budynków. Z reguły były to decyzje pozytywne.
Taka odpowiedź zachęca do składania wniosków, jednak mieszkańcy osiedla przy ul. Grudziądzkiej nie popadają w entuzjazm, wiedząc, że obietnice i zachęty urzędników nie zawsze zostają spełnione. Na przeszkodzie stają przepisy i współposiadanie ziemi przez różnych właścicieli a także bliżej niesprecyzowane plany.
- Czekamy na utwardzenie parkingu od miesięcy- mówią mieszkańcy bloku przy ul. Chopina 5. - Obiecano nam, że te błotniste bajora znikną w marcu, ale może nie o ten rok chodziło.
Gospodarz miasta potwierdza plany utwardzenia parkingu. Ma się to odbyć najprawdopodobniej pod koniec lata. Czy jednak mieszkańcy doczekają się zmian?
- Nikt nie ponosi odpowiedzialności za swoje niespełnione obietnice – skarżą się ludzie. - Obiecuje się nam różne rzeczy, aby nas uspokoić, a prawdziwe ułatwienia zarezerwowane są dla wybranych. My nie mamy gdzie parkować a tymczasem ciężarówki na budowę mogą sobie wjeżdżać pod prąd. Dlaczego dla nas nie można z taką łatwością udostępnić jakiegoś terenu na tymczasowy parking? Zapewne wygląd osiedla również zmieni się nie dlatego, że my o to prosimy, ale żeby okolica stała się atrakcyjna dla potencjalnych mieszkańców nowego bloku.
Wciąż nierozwiązaną kwestią pozostaje brak parkingów na osiedlu przy ul. Grudziądzkiej. Samochody parkuje się tam we wszystkich możliwych miejscach. Spełniając prośbę mieszkańców, zapytaliśmy kilka tygodni temu burmistrza o radę, gdzie ludzie mogą parkować swoje samochody. Wciąż oczekujemy na odpowiedź.