Malborski Marsz Niepokoju przeszedł sprzed budynku Starostwa Powiatowego do pl. Kazimierza Jagiellończyka. Zorganizowały go dwa malborskie stowarzyszenia: Malborskie Centrum Kwadrat oraz Nasz Malbork.
- Przyszliśmy, by zamanifestować nasz niepokój i niezgodę na brak standardów, jaki zaprezentowali nam politycy - mówił Waldemar Klawiński, prezes MC2.
W centrum miasta odczytana też została odezwa, której treść uczestnicy przyjęli brawami.
- Musimy się jednoczyć, bo siła jest w jedności. Nie traćmy nadziei - komentowali mieszkańcy. - Nie chcemy więcej biednego państwa. Trzeba więcej takich inicjatyw, które pokażą, że nie jesteśmy bierni.
- Nie spodziewałem się, że stanę u stóp króla. Ale jako spadkobierca kultury szlacheckiej, muszę zabrać głos - mówił Krzysztof Grylak, jedyny malborski radny, który dołączył do inicjatywy mieszkańców. - Jesteśmy tu ponad podziałami, zatroskani tym, co się dzieje.
Dyskutowano również o zmianie kodeksu wyborczego i wprowadzenie okręgów jednomandatowych w wyborach do Sejmu. Zdaniem części mieszkańców, to gwarancja, że posłowie będą autentycznymi przedstawicielami wyborców, że izba nie będzie tak upartyjniona, jak ma to miejsce obecnie.
Na zakończenie manifestacji część uczestników przeszła na Skwer Żołnierzy Wyklętych, gdzie złożone zostały kwiaty w hołdzie tym, którzy walczyli o wolną Polskę.