Stan podwyższonej gotowości operacyjnej jednostek straży pożarnej trwał od 24 maja i wprowadzony został w związku z podnoszącym się poziomem wody w Wiśle. Choć szeroko rozlane wody wyglądają malowniczo i kuszą fotografów, to nie można zapominać jak morderczy może to być żywioł.
Tym razem do żadnej tragedii nie doszło, wały nie przesiąkały i nie było konieczności ich umacniania, jak to miało miejsce cztery lata temu. Poziom wody w rzece podniósł się jednak dość wysoko, tak, że rosnące na łąkach między wałami drzewa zalane zostały niemal do połowy koron. W poniedziałek woda zaczęła opadać.
- Strażacy z OSP Miłoradz i OSP Lisewo na bieżąco patrolowali stan wałów - mówi st. kpt. Janusz Leszczewski, rzecznik malborskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. - W poniedziałek o godz. 15 otrzymaliśmy meldunki o opadaniu wody.