Brak nadzoru, ale i kultury korzystających
W ubiegłym tygodniu do naszej redakcji trafił list ze zdjęciem prezentującym toaletę na cmentarzu Komunalnym w Malborku. Znajdujący się tam przenośna ubikacja była tak zanieczyszczona, że nie sposób było z niej skorzystać. To fatalna wizytówka naszego miasta, ale i nas samych, bo świadczy o poziomie kultury osób korzystających z tego miejsca.
-
(MC)
-
14.05.2014 10:17
(aktualizacja 14.08.2023 17:57)
- "2 maja odwiedziłem wraz ze znajomymi moje piękne rodzinne miasto Malbork – napisał w liście do redakcji pan Jerzy, mieszkający obecnie w Danii. - Odwiedziłem i najadłem się wstydu. Na cmentarzu Komunalnym, gdzie spoczywają członkowie mojej rodziny, zastaliśmy takie oto toalety (przepraszam, sracze). Ze względów sanitarno-zapachowo-wizualnych, z żadnego z dwóch “wychodków” skorzystać się nie dało. Czy to tak powinno wyglądać? A może Malbork jeszcze nie dotarł do Europy. Czy taką wizytówką musi się prezentować moje rodzinne miasto?"
W załączniku otrzymaliśmy zdjęcie, na którym bez trudu można było zobaczyć przepełniony pojemnik na nieczystości oraz to, w jak karkołomny sposób załatwiał swoje potrzeby jeden z wcześniejszych użytkowników. Nie będziemy publikować tej fotografii, bo jest zbyt odrażająca. Rzeczywiście, to bardzo słaba wizytówka naszego miasta.
Administrator cmentarza wyjaśnia, że ma umowę z firmą sprzątającą toalety, ale cała sytuacja dotyczyła okresu, w którym nikt nie pracował.
- Mamy podpisaną umowę z firmą dozorująca i sprzątającą toalety – mówi Mirosław Żołądecki, zarządzający malborską nekropolią. - Do tej nieprzyjemnej sytuacji doszło w przedłużony weekend, kiedy ani firma, ani my, nie pracowaliśmy. W poniedziałek, a więc 5 maja, o godz. 13 był już porządek.
Żołądecki podkreśla, że cmentarz nie ma obowiązku utrzymywania publicznie dostępnej i czynnej całą dobę toalety. Ubikacja na cmentarzu znajduje się w budynku biura i czynna jest w godzinach pracy, czyli do godz. 15. Niesławne toalety na cmentarzu pełnią w zasadzie rolę szaletu miejskiego, z którego korzystać mogą wszyscy i o każdej porze. Takie miejsca wymagają jednak pewnych nakładów, choćby w postaci osób dozorujących.
- Nie możemy zatrudnić babki klozetowej do pilnowania toi toia – podkreśla administrator. - Wiele zależy od kultury osobistej użytkowników, nie możemy przez jednego człowieka zamykać toalety, ale jeśli sytuacja będzie się powtarzać, być może będziemy do tego zmuszeni.
Za czyszczenie toi toia administracja cmentarza płaci co miesiąc 120 zł oraz dodatkowe koszty za wezwania ponadplanowe. Regularnie toaleta zaopatrywana jest, w szybko znikający, papier toaletowy.
Data dodania:
14.05.2014 10:17