To skarga jednej z mam, której nie podoba się usytuowanie lokalu z alkoholem w bezpośrednim sąsiedztwie huśtawek i zjeżdżalni. Stali bywalcy baru wychodzą palić papierosy, zachowują się często głośno, w rozmowach przewijają się wulgarne słowa. Zdarzają się też interwencje służb porządkowych; kilkuletnie dzieci były przerażone na widok policjantów wyprowadzających nietrzeźwych mężczyzn. Zdaniem rodziców dzieci, nie jest to odpowiednia lokalizacja dla takiego lokalu. Tym bardziej, że plac zabaw był tam wcześniej.
Czy istnieje jakakolwiek możliwość naprawienia tej sytuacji, o to zapytaliśmy w Urzędzie Miasta.
- Bar ma pozwolenie na sprzedaż i podawanie alkoholu, ale tylko w lokalu. Przekażemy ten sygnał do Straży Miejskiej, która zwróci uwagę właścicielowi na zachowanie jego klientów. Teren ten na pewno będzie częściej patrolowany. Jeżeli te skargi się potwierdzą, a incydenty będą powtarzać, Straż Miejska skieruje skargę do komisji alkoholowej, a ta może podjąć działania związane z odebraniem pozwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych – zapowiada Jerzy Skonieczny, wiceburmistrz Malborka. - Jednak najważniejszą sprawą jest natychmiastowe informowanie policji lub Straży Miejskiej o takiej sytuacji, bo wtedy bardzo szybko można uzyskać niezbite dowody i wyciągnąć konsekwencje.