Wiadomo było, że w wyjazdowym spotkaniu w Chwaszczynie malborczykom będzie trudno
pokusić się o niespodziankę. Potwierdziło się to, niestety, już w 20 minucie, gdy Michał Jurczyk skierował piłkę do własnej bramki. Goście starali się walczyć, ale w 61 i 75 minucie stracili kolejne gole. Mimo wszystko, pewne nadzieje na dobry wynik w Chwaszczynie dawało wcześniejsze spotkanie, co prawda z „czerwoną latarnią” tabeli, ale wygrane wysoko. Na własnym boisku malborczycy pokonali 5:1 najsłabszy zespół w lidze – Piast Człuchów. Gospodarze powinni byli jak najszybciej strzelić gola, żeby uniknąć nerwów, które mogłyby się pojawić wraz z upływem czasu. Już w 6 minucie malborczycy osiągnęli cel. Robert Gdela odebrał piłkę w środkowej części boiska, wypuścił w „uliczkę” Mateusza Kobylińskiego, a ten strzałem z ostrego kąta w długi róg pokonał bramkarza Piasta. Goście nie byli w stanie przeciwstawić się piłkarzom Pomezanii. Zagrożenie na polu karnym człuchowian powstawało m.in. po akcjach oskrzydlających. Niewiele pomylili się Gedla – uderzając głową po dośrodkowaniu Mateusza Daukszysa i Kobyliński – strzelając z woleja nad poprzeczką po wrzutce Piotra Wilka. W 31 minucie podopieczni trenera Bogdana Kazojcia prowadzili 2:0. Łukasz Statkiewicz bez problemów zamienił na bramkę rzut karny podyktowany za faul na Bartoszu Wojtysiaku. Pięć minut póź-niej właśnie Wojtysiak podwyższył wynik na 3:0, dobijając strzał Gdeli (wcześniej groźnie dośrodkował Kobyliński). W pierwszej połowie człuchowianie stworzyli jedną sytuację
godną notowania (przy stanie 1:0), ale piłka po strzale głową ich zawodnika, Bartosza Urbaniaka,
przeleciała wysoko nad poprzeczką. Po przerwie bramkowe szanse gości też można było policzyć na palcach jednej ręki. Od 57 minuty malborczycy mieli ułatwione zadanie, bo czerwoną kartkę zobaczył kapitan Piasta. Przy linii bocznej, w trakcie walki o piłkę, uderzył ręką w twarz Wojtysiaka. Sędziowie zinterpretowali jego zachowanie jako celowe działanie. Pomezania prowadziła wtedy już 4:0 po golu Wilka strzelonym z karnego, który został przyznany za faul na Gdeli. Gospodarze nadal dążyli do poprawienia dorobku bramkowego i udało się to w 77 minucie. Statkiewicz dośrodkował spod linii końcowej z prawej strony boiska, a Patryk Linda, przebywający na murawie od 10 minut, głową pokonał bramkarza Piasta, który po tej interwencji mógł mieć do siebie pretensje. Goście z Człuchowa honorowego gola strzelili w 90 minucie po akcji Urbaniaka prawym skrzydłem. Mimo interwencji Dominika Skopiaka napastnik Piasta zakoń-czył celnym strzałem kilkudziesię-ciometrowy rajd. Po porażce z KS Chwaszczyno malborczycy z 25 pkt zajmują odległe, 15 miejsce i do teoretycznie bezpiecznej 10 lokaty tracą 5 „oczek”. W najbliższym, bardzo ważnym meczu podejmą w sobotę Pogoń Lębork (11 m., 30 pkt), potem 1 mają grają na wyjeździe z Gryfem Tczew (obecnie 14 m., 26 pkt), a 4 maja znowu wystąpią u siebie w pojedynku z GKS Przodkowo (obecnie 1 m., 53 pkt).
Przed nami kilka kluczowych meczów, po których będziemy wiedzieć, czy liczymy się w walce o utrzymanie, czy żegnamy się z IV ligą. W tych meczach liczą się tylko zwycięstwa – informuje Paweł Rybarczyk, dyrektor MOP Pomezania, na klubowej stronie internetowej.
Mecz z Pogonią Lębork odbędzie się na stadionie przy ul. Toruńskiej 26 kwietnia (sobota) o godz. 16