Policjanci podsumowali rok ubiegły i porównali wyniki z rokiem 2012. Okazało się, że w stosunku do tego roku liczba wypadków wzrosła o dziewięć, więcej także było ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Również statystyki dotyczące pijanych kierowców pokazują, że zatrzymano ich więcej niż w poprzednim okresie. Policjanci z malborskiej KPP nałożyli także 1855 mandatów za przekroczenie dozwolonej prędkości oraz 707 mandatów dla osób, które jeździły bez zapiętych pasów bezpieczeństwa lub przewoziły dzieci bez fotelików lub podkładek.
Swoją działalnością w dziedzinie naprawiania dróg pochwalił się także powiat reprezentowany przez starostę. Mirosław Czapla zaprezentował ilość dróg z nowym asfaltem i zapowiedział nowe remonty.
Choć debatę zorganizowała policja i Starostwo Powiatowe, to najwięcej miał do powiedzenia burmistrz Andrzej Rychłowski. Najwięcej, bo mieszkańcy zgłaszali problemy dotyczące terenów znajdujących się pod jego zarządem. Bezpieczeństwo w ruchu drogowym to przecież nie tylko bezpieczne poruszanie się po drogach, ale też parkowanie aut w sposób nie zagrażający przechodniom. A, niestety, w Malborku miejsc parkingowych brak. Problem ten poruszyły trzy osoby, powrócił także temat ul. Grudziądzkiej na Piaskach, gdzie z powodu prowadzonej inwestycji dramatycznie skurczyła się ilość parkingów i kierowcy zastawiają samochodami wszystkie okoliczne uliczki.
- Niestety, w dużej mierze infrastruktura jest taka, jaką kiedyś budowano, a samochodów przybywa – mówił Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka. - Na Piaskach kończymy projekt przebudowy, jest to utrudnione, bo musimy ustalać wiele ze wspólnotami, kiedy jednak przebudowa zostanie zakończona, przybędzie około 40- 50 miejsc parkingowych.
Podobnych miejsc, gdzie mieszkańcy nie mają parkingów dla swoich pojazdów, jest w Malborku wiele, pomóc tu może jednokierunkowa organizacja ruchu w niektórych miejscach i takie rozwiązanie jest również przygotowywane. Burmistrz zapowiedział duże zmiany w organizacji ruchu w mieście. Jakie, tego nie sprecyzował.
Innym wnioskiem zgłoszonym przez uczestnika spotkania było przyjrzenie się zasadności ustawiania niektórych znaków w mieście.
- Zdaniem nas, szkoleniowców, zdecydowanie nadużywany jest znak D-40 informujący o strefie zamieszkania – mówił Mirosław Marach, szef ośrodka szkolenia kierowców. - Za tym znakiem obowiązują pewne reguły: prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami, możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat, bez opieki osoby starszej, prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h i zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu. Tymczasem na drogach takich nie ma miejsc do parkowania. Najpierw więc stwórzmy warunki dla przestrzegania prawa, a dopiero później stawiajmy znaki.
Specjalista od nauki jazdy poruszał także inne problemy jak skrzyżowanie ul. Głowackiego i Krótkiej oraz problem pierwszeństwa przejazdu na drodze prowadzącej na parking przed budynkiem starostwa. Problemem, jak się okazuje, jest także niska znajomość przez kierowców poziomych znaków drogowych i co za tym idzie, łamanie przez nich przepisów.
W czasie debaty poruszono także kwestię ścieżek rowerowych i bezpieczeństwa wspólnego korzystania z chodników przez pieszych i rowerzystów.
Łamanie przepisów nie jest domeną nietrzeźwych za kółkiem czy brawurowo jeżdżących kierowców. Wojciech Lemanowski, wicedyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3, zwrócił uwagę na bardzo niebezpieczne praktyki zmotoryzowanych rodziców, którzy przywożą dzieci do szkoły i zatrzymują się w zatoczce po drugiej stronie ulicy. Aby dostać się do szkoły, uczeń musi przebiec bardzo ruchliwą drogę, co jest bardzo niebezpieczne. Na rodzicach praktykujących takie "podwożenie do szkoły" nie robi wrażenia zakaz zatrzymywania się ustawiony w zatoczce.
Podsumowując spotkanie, tak policjanci, jak i samorządowcy, zachęcali mieszkańców do zgłaszania wszelkich uwag do reprezentowanych przez siebie instytucji, bo czasami wystarczy drobne działanie i udaje się usprawnić bardzo wiele.
Osobnym tematem była także kwestia zbyt surowych kar nakładanych przez funkcjonariuszy. Karać mandatem czy pouczać? Jednak policjanci wyjasniali, że upominają bardzo często, jednak nie zawsze to działa i człowiek, któremu raz się "upiekło", ponownie będzie łamał przepisy.
- Policja nie jest organem, który tworzy prawo, ale organem, który je wykonuje - mówił podinsp. Andrzej Szramke, komendant KPP w Malborku.
Piątkowa debata społeczna była już trzecią zorganizowaną przez malborska komendę i odbyła się w ramach działalności profilaktycznej i prewencyjnej.