Jednym z pierwszych, którzy zareagowali na tragedię, był Włodzimierz Załucki, wójt Starego Pola, który obiecał pomoc. Władze samorządowe zajęły się znalezieniem lokali zastępczych dla potrzebujących rodzin. Obecnie jedna z osób poszkodowanych w wyniku pożaru otrzymała juz mieszkanie tymczasowe, trwa także procedura zabezpieczania lokalu dla drugiej osoby. Wciąż także trwa akcja zbierania darów i pieniędzy prowadzona przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Starym Polu. Informacja o szczegółach przekazywania pomocy osobom poszkodowanym w pożarze domu podcieniowego w Złotowie znajduje się na stronie internetowej Urzędu Gminy: www.starepole.pl.
- Pomoc finansową można przekazywać na konta bankowe poszkodowanych osób utworzone specjalnie w tym celu w Banku Spółdzielczym Oddział w Starym Polu – wyjaśnia Zdzisław Mikulak, zastępca wójta. - Natomiast pomoc rzeczowa jest przyjmowana poprzez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Starym Polu ul. Marynarki Wojennej 6, numer telefonu 55 271 30 46. Informacje o możliwości pomocy są także rozmieszczone na tablicach informacyjnych na terenie gminy.
Tragedia ludzi ze Złotowa poruszyła społeczeństwo, pomoc dla pogorzelców napływa cały czas z samego Starego Pola, jak też od mieszkańców okolicznych miejscowości. Dużym zrozumieniem i solidarnością z potrzebującymi wykazali się także radni gminni.
- Radni gminy Stare Pole podczas marcowej sesji zadeklarowali pomoc finansową ze swoich diet radnych – mówi Zdzisław Mikulak.
Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji konserwatora zabytków co do dalszego losu zniszczonego domu. Najpierw wojewódzki konserwator zabytków w Gdańsku zlecić ma wykonanie inwentaryzacji oraz orzeczenia o stanie technicznym budynku w Złotowie. Przypomnijmy, że dom podcieniowy w tej miejscowości powstał pod koniec XVIII w. Był jednym z lepiej utrzymanych domów podcieniowych na Żuławach. Niemal doszczętnie spłonął w nocy z 9 na 10 marca. Przyczyny pożaru wciąż bada policja.