Podopieczni trenera Igora Stankiewicza jechali do Kościerzyny po zwycięstwo, z chęcią zrewanżowania się za remis 29:29 z pierwszej rundy. Wtedy mecz odbył się w Kwidzynie, a malborczycy odebrali ten wynik niemalże jak porażkę. Niestety, tym razem przyszła prawdziwa przegrana.
Do przerwy piłkarze ręczni Pomezanii przegrywali wysoko, 10:15. Po przerwie „zakasali rękawy”, ale nie udało się odwrócić losów spotkania.