- Te drzewa stanowią w tej chwili jedyną osłonę na tym płaskim terenie – mówi Izabela Skibicka, mieszkająca w Kleciu tuż przy alei planowanej do wycięcia. - Poza tym, są piękne i stare. Mój sąsiad, który mieszka tu od kilkudziesięciu lat, dosłownie płacze z żalu, że wojsko chce je wyciąć.
Wojsko, kierując się bezpieczeństwem pilotów i mieszkających tu ludzi, postarało się o zgodę na wycięcie 12 drzew rosnących wzdłuż drogi z Klecia do kolonii Klecie. Pod topór ma pójść 12 drzew o wręcz pomnikowych wymiarach – są to lipy, buki i jesiony w wieku kilkudziesięciu lat.
Urząd Gminy w Starym Polu udzielił zezwolenia na usunięcie dwóch jesionów wyniosłych o obwodzie pnia: 280cm i 310cm, buka zwyczajnego o obwodzie pnia 270cm, ośmiu lip drobnolistnych o obwodzie pnia: 360cm, 205cm, 210cm, 240cm, 270cm, 270cm, 320cm, 320cm oraz klonu jaworu o obwodzie pnia 200cm, rosnących w pasie drogi powiatowej nr 2907G Królewo – Stalewo
- Jako przyczynę usunięcia drzew, wskazano ich wpływ na pracę urządzeń NEZL w strefie formowania wiązki systemu ILS, co może powodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi i mienia w trakcie wykonywania operacji lotniczych na lotnisku wojskowym JW 1128 Malbork – poinformowała nas Lucyna Szymańska z Urzędu Gminy w Starym Polu. - Projekt zezwolenia został uzgodniony z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Gdańsku. Usunięcie drzew uznano za konieczne.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska potwierdza te informacje, dodając, że wszelkie niezbędne formalności, takie jak oględziny drzew na wypadek występowania w nich gatunków chronionych, zostały przeprowadzone przez gminnych urzędników.
- Na żądanie wójta gminy Stare Pole była dokonana analiza rozwiązań alternatywnych, jak np. redukcję koron drzew, jednak ostatecznie uznano, że te rozwiązania nie spełnią niezbędnych
wymagań – informuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Załączony do akt sprawy protokół z oględzin ww. drzew informuje, że w trakcie oględzin drzew nie stwierdzono występowania w ich obrębie gatunków roślin, zwierząt i grzybów objętych ochroną.
Mieszkańcy kolonii Klecie twierdzą, że warto przeprowadzić ponowne oględziny, ponieważ na drzewach mogą występować chronione gatunki. Drzewa są w niektórych miejscach spróchniałe, a takie środowisko sprzyja występowaniu pachnicy dębowej – chrząszcza znajdującego się na czerwonej europejskiej liście prawnie chronionych gatunków. Obecności pachnicy nie da się stwierdzić jednoznacznie, bo z zewnątrz nie widać, czy w pniu żyją chronione larwy. Przesłanką do ich bytowania może być wiek drzew i próchnica, wiadomo też, że występują one w starych alejach przydrożnych.
- Widywałam różne chrząszcze na tych drzewach, bo lubię się przytulać do tych rosnących kolosów – mówi Skibicka. - Nie wiem, czy to może być pachnica, ale uważam, że tak wysokie drzewa mogą wiele kryć w swojej koronie. Z ziemi dobrze tego nie widać, ale rozmawiałam z ludźmi z Puszczy Białowieskiej, gdzie temat ochrony pachnicy jest dobrze znany i wiem, że należy być bardzo ostrożnym w tej kwestii. Larwy moga żyć w pniu a po ścięciu drzew będzie za późno na ratowanie tych żyjątek.
Mieszkańcy Klecia podnoszą, że do tej pory wojsku nie przeszkadzały drzewa i nigdy nie było problemów z samolotami. Nieśmiało mówią o tym, że hałas jest tak dotkliwy, że wojsko mogłoby im chociaż drzewa zostawić. Część rosnących w okolicy wierzb została ścięta kilka lat temu i budynki w tej części wsi nie maja już żadnej osłony od strony pasa startowego. Nie wierzą, że drzewa rosnące tak daleko i poprzedzone innymi, które nie są skazane na wycinkę, , mogą zakłócać urządzenia naprowadzające.
- Na mojej posesji rosną dość wysokie świerki – mówi Izabela Skibicka. - Znajdują się one pomiędzy aleją a pasem, wydaje się więc, że one również powinny przeszkadzać wojsku, a jak do tej pory nikt nie zwrócił się do nas o ścięcie tych drzew. Jak więc jest możliwe to, że moje świerki nie przeszkadzają, a lipy rosnące dalej – tak? Może więc skrócić korony starodrzewu do wielkości moich świerków? Może byłoby to jakieś rozwiązanie?
Wnioskodawca radykalnych cięć, czyli wojsko, twierdzi, że drzewa mogą zaszkodzić tak pilotom schodzącym do lądowania, jak i mieszkańcom w przypadku, gdyby samolot zwyczajnie spadł. Choć do tej pory nie było takiego zdarzenia, to wojskowi wolą się zabezpieczyć.
- Podjęcie decyzji poprzedzone zostało orzeczeniem wydanym przez Dowództwo Sił Powietrznych po przeprowadzonej z powietrza kontroli środków NEZL – wyjaśnia nam mjr Dariusz Mazurkiewicz, rzecznik prasowy dowódcy 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. - Drzewa, o których mowa, zakłócają i ograniczają prawidłową pracę urządzeń NEZL. Ma to bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo w ruchu lotniczym. W trosce o bezpieczeństwo załóg statków powietrznych oraz mieszkańców okolicznych miejscowości, decyzja ta jest koniecznością. Pragnę jednocześnie zauważyć, że w propozycji przeprowadzonej wycinki uwzględniono jedynie te drzewa, które faktycznie mają bezpośredni wpływ na właściwą pracę urządzeń NEZL
W czasie wyjaśniania tej sprawy okazało się, że w wojewódzkiej oraz gminnej ewidencji zabytków znajduje się aleja lipowa prowadząca z Klecia do kolonii Klecie. Nie ma więc pewności, czy dodatkowo drzewa nie są objęte ochroną konserwatora zabytków, na odpowiedź uściślająca, który odcinek alei znajduje się pod ochroną, oczekujemy.
Do tematu będziemy wracać.