Ubiegły tydzień był pracowity dla zawodników trenera Igora Stankiewicza. Najpierw w środę (11 grudnia) malborczycy przegrali 22:26 w zaległym meczu z Nielbą Wągrowiec, wiceliderem tabeli. Spotkanie w pierwotnym terminie nie odbyło się, bo goście nie dojechali do Malborka z powodu bardzo trudnych warunków panujących na drogach Wielkopolski
- Wicelider potwierdził, że jego pozycja oraz "superligowe aspiracje" nie są dziełem przypadku. Podopieczni Igora Stankiewicza nie potrafili znaleźć sposobu na rywali grających szybką piłkę w ataku oraz twardo i konsekwentnie w obronie – relacjonuje Tomasz Grabowski, działacz SPR Polski Cukier Pomezania, na klubowej stronie www.spr-pomezania.malbork7.pl.
Była to czwarta porażka naszej drużyny w tym sezonie, a w perspektywie szczypiorniści mieli mecz wyjazdowy z Warmią Olsztyn, sąsiadem w tabeli. Niedzielny pojedynek w ramach 13 kolejki I ligi był bardzo zacięty, a ostatecznie cieszyli się malborczycy, którzy wygrali 32:30. Do szatni zespoły zeszły przy remisie 17:17, od początku drugiej połowy gospodarze stopniowo zyskiwali przewagę, by prowadzić już czterema bramkami, ale końcówka należała do Pomezanii.
- Zagraliśmy bardzo szczelnie i konsekwentnie w obronie, gdzie „pierwsze skrzypce” zagrał tym razem Dariusz Kawczyński. Zaczęło też niemal wszystko wychodzić w ataku. Finał był taki, że rzuciliśmy dwie bramki więcej. Swoje trenerskie słowa uznania muszę skierować pod adresem Macieja Suwisza i Damiana Piórkowskiego, którzy w Olsztynie „błysnęli” wyśmienitą dyspozycją, rozegrali bardzo dobre zawody i w sumie zdobyli 17 bramek – powiedział trener Igor Stankiewicz dla klubowej strony internetowej.
Szczypiorniści Polskiego Cukru Pomezanii z 17 pkt na koncie (osiem zwycięstw, jeden remis, cztery porażki) zakończyli pierwszą rundę na 3 miejscu w tabeli grupy A I ligi. Po przerwie świąteczno-noworocznej drużyny wrócą na parkiety 18 stycznia.