- Przy parkingu na ul. Sierakowskich ktoś szlabanem zagrodził przejście – relacjonował Czytelnik. - Na szlabanie wiszą znaki zachęcające do zaparkowania samochodu właśnie w tym miejscu. Tak nie może być, że pieszy musi schodzić na ulicę aby ominąć przeszkodę, która pomaga zarabiać pieniądze właścicielowi parkingu.
Okazało się, że rzeczywiście, taki szlaban jest ustawiony, po zrobieniu fotografii wysłaliśmy ją do Komendy Powiatowej Policji w Malborku z nadzieją na szybką interwencję. Interwencja przybrała jednak zupełnie inny kształt niż nam się wydawało. Otóż zamiast sprawnej akcji zakończonej mandatem za łamanie przepisów, odbyło się postępowanie z powołaniem dziennikarza na świadka włącznie. Niestety, sprawa okazała się dość tajemnicza, bo po kilkumiesięcznych „czynnościach wyjaśniających” sprawców nie udało się ustalić.
- Sam fakt ujawnienia wykroczenia nie jest podstawą do sporządzenia wniosku o ukaranie konkretnej osoby – wyjaśnia sierż. sztab. Katarzyna Marczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku. - Brak danych, a przede wszystkim świadków zaistniałego wykroczenia przyczynił się do zakończenia czynności na obecnym etapie.
Całkiem zrozumiałe jest to, że właściciel parkingu nie oponował, gdy nieznani sprawcy ustawili przy wjeździe na jego teren szlaban z zachętą do parkowania. Dziwi jednak, że nikt przed naszym Czytelnikiem tego szlabanu nie zauważył – także patrole policyjne jeżdżące po mieście. Niezbędna była nasza interwencja, aby szlaban zagrażający bezpieczeństwu przechodniów został zlikwidowany.