Do niedawna pod tzw. kominem parkowało kilkadziesiąt samochodów, teraz się to zmieni, bo teren, na którym stoją auta, został ogrodzony siatką. Kiedyś w miejscu tym stał budynek dawnej kotłowni, jednak wraz z jej likwidacją teren stał się niepotrzebny właścicielowi – spółce ciepłowniczej. Kupiła go firma Domex, która postanowiła wybudować tu blok mieszkalny.
- Jesteśmy przekonani, że w przypadku uruchomienia budowy na osiedlu przy ul. Grudziądzkiej powstanie, jak przy innych naszych inwestycjach, ładny, funkcjonalny budynek z uporządkowaną przestrzenią wokół – zapewnia Henryka Konefał, współwłaścicielka Domexu. - Zgodnie z projektem budynek posiada miejsca garażowe oraz parkingowe w wystarczającej liczbie, zgodnej z obowiązujacymi normami, a więc garaży i miejsc parkingowych na zewnątrz będzie tyle, ile mieszkań w budynku.
Według planów, blok ma pomieścić 24 mieszkania, a więc przy ul. Grudziądzkiej pojawić się może tyle samo, a może więcej, dodatkowych samochodów. Brakiem miejsc do parkowania martwią się już dziś mieszkańcy, bo choć nowych lokatorów jeszcze długo nie zobaczą, to już skurczyły im się miejsca postojowe.
- Na naszym osiedlu i tak jest trudno znaleźć miejsce do parkowania auta, jest ich pełno a uliczki wąskie – narzekają kierowcy. - Na parkingu pod dawną kotłownią stały nasze samochody, a teraz nie wiem, gdzie będziemy parkować. Ten teren powinno było kupić miasto i zbudować tam parking dla mieszkańców, nawet płatny, ale duży i dostępny dla wszystkich.
Auta między blokami ustawione są dość ciasno, spóźnialscy parkowali także przy pobliskim sklepem, a nawet w okolicznych uliczkach. Teraz będzie jeszcze gorzej.
Kiedy pojawiły się pierwsze słupy ogrodzeniowe, ludzie zaczęli dyskutować o tym, co teraz zrobią. Nieoficjalnie planują utworzyć parkingi kosztem trawników, bo - jak mówią - gdzieś muszą parkować. Czy dostaną na to pozwolenie? Nie wiadomo, jest przecież pewnie jakaś koncepcja wyglądu zieleni w mieście. Postanowiliśmy dowiedzieć się, czy władze miasta przewidując inwestycję Domeksu, postanowiły zapewnić dotychczasowym mieszkańcom minimum komfortu. Zapytaliśmy więc włodarzy, czy przygotowali udogodnienia dla kierowców z Grudziądzkiej i zapewnili tymczasowe parkingi.
- Inwestor będzie prowadził inwestycję w granicach swojej działki, czyli tak naprawdę w tym przypadku nie jest rolą miasta zapewnienie tymczasowych miejsc postojowych – wyjaśnia Barbara Kozicka, gospodarz miasta. - Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest trudna, dlatego czynimy starania, aby te uciążliwości zminimalizować i znaleźć zadowalające rozwiązanie, ale to trochę potrwa. Projektujący to osiedle nie mogli sobie nawet wyobrazić, że liczba samochodów tak wzrośnie i stosowali obowiązujące w tamtych czasach normy dotyczące liczby miejsc postojowych.
Parkowanie to jednak nie jedyny problem związany ze zbliżającą się budową, poza tym pozostaje kwestia uciążliwości prac i utrudnień komunikacyjnych na osiedlu. Uliczki są wąskie, ciasne i strasznie dziurawe – ciężki sprzęt wożący ziemię z wykopów, oraz z czasem materiały budowlane będzie prawdziwym utrapieniem.
- Już teraz śmieciarka nie ma czasami jak przejechać i trąbi na kierowców, którzy zastawiają przejazd, a co będzie jak rozpocznie się budowa? – pytają mieszkańcy. - Nie wyobrażamy sobie ciężarówek wyjeżdżających i wjeżdżających na budowę pomiędzy naszymi autami. W tej sytuacji powinien być jakiś awaryjny parking aby oczyścić przejazd dla firmy budującej. Na ostatnim spotkaniu z mieszkańcami burmistrz wspominał o koncepcji przebudowy ciągów komunikacyjnych na naszym osiedlu. Mam wrażenie, że normalnie nikt by nam nic nie przebudował, dopiero jak ma stanąć prywatny blok, to trzeba zadbać o wygląd. Nie wiem czy cieszyć się z tego.
O planowanej przebudowie ciągów komunikacyjnych na osiedlu wspomina także gospodarz miasta, wyjaśniając, że „fizycznie nie wydarzy to w przyszłym roku - będzie zapewne rozłożone na kilka etapów - projektowych i realizacyjnych. Zmiana musi być bowiem oparta np. na wypracowanym projekcie podziału gruntów, z uwzględnieniem również realizacji roszczeń wspólnot wynikających z art. 209a ustawy o gospodarce nieruchomościami.” Inwestor również mówi o możliwie największym złagodzeniu uciążliwości prac.
- Teren osiedla jest terenem o dużym nasileniu ruchu, więc inwestycja będzie z pewnością logistycznie trudna – przyznaje reprezentująca Domex Henryka Konefał. - Jednak, jak zawsze, firma będzie starała się prowadzić prace jak najmniej utrudniające funkcjonowanie przyległym nieruchomościom, jak i mieszkańcom. Jesteśmy przekonani, że po zakończeniu inwestycji mieszkańcy powstałego, jak i przyległych budynków, będą mogli cieszyć się mieszkaniem w ładnej, uporządkowanej i przyjaznej okolicy.
Czy ostatecznie urzędowa koncepcja nowego oblicza osiedla zostanie stworzona czy też nie, to i tak będzie to dopiero temat przyszłego roku. Rozsądek nakazuje także myśleć, że ewentualna przebudowa chodników i uliczek nastąpi po zakończeniu prac budowlanych Domeksu, ponieważ trudno na ciasnym terenie zmieścić dwie ekipy budowlane, a do tego cóż począć z kolejną falą samochodów bez miejsc parkingowych? Wszystko więc wskazuje na to, że z koncepcją czy bez, kierowcy powinni szybko rozejrzeć się za innym parkingiem.
Przy okazji okazało się, że rozwiązał się problem zaniedbanego śmietnika przy blokach na Grudziądzkiej, o którym wielokrotnie pisaliśmy i wiele razy pytaliśmy urzędników co z tym brudnym miejscem można zrobić. Okazało się, że zagroda leży na terenie należącym do inwestora i jako właściciel firma powinna teren posprzątać. Stało się to dopiero przy okazji grodzenia terenu. Mieszkańcy korzystają zaś z innej zagrody śmietnikowej.