czwartek, 5 grudnia 2024 03:16
Reklama
Reklama

Miller w cukrowni. Zgrywanie dyżurów lewicy

W tym tygodniu w Malborku pojawił się były premier Leszek Miller, poseł i przewodniczący SLD. Na godzinę 12 przewidziano spotkanie z dziennikarzami, później zaś polityk wraz z towarzyszącymi mu Małgorzatą Ostrowską i Jerzym Śniegiem udali się do cukrowni malborskiej na rozmowy z pracownikami i plantatorami, a następnie spotkali się z mieszkańcami Malborka.
Miller w cukrowni. Zgrywanie dyżurów lewicy

Jednym z powodów obecności Leszka Millera w naszym mieście było otwarcie biura poselskiego, które siedzibę swą ma od poniedziałku przy ul. Poczty Gdańskiej. Szef malborskiego SLD, Marek Rukat, zapewnia, że biuro otwarte będzie na pewno trzy razy w tygodniu, co do pozostałych dni decyzja jeszcze zapadnie, ponieważ swą siedzibę SLD udostępniło Polskiemu Związkowi Niewidomych i należy zgrać dyżury. W biurze na mieszkańćów czekać będą szef powiatowego SLD oraz radni wszystkich szczebli: wojewódzkiego, powiatowego i miejskiego.

Głównym tematem spotkania była jednak cukrownia i proces jej prywatyzacji.

- W 2002 r. podjęliśmy decyzję o prywatyzacji cukrowni, przemiany wówczas zainicjowane przyniosły dobry rezultat i Polski Cukier jest dziś w dobrej kondycji – mówił Leszek Miller. - Niestety, obecne władze zatrzymały ten proces.

Szerzej o cukrowni malborskiej mówiła Małgorzata Ostrowska, radna Sejmiku Samorządowego Województwa Pomorskiego, która w rządzie Millera sprawowała funkcję sekretarza stanu w Ministerstwei Skarbu i zajmowała się tym procesem.

- Co roku z Krajowej Spółki Cukrowej Polski Cukier do kasy miasta, tytułem podatków, spływa 10 mln zł – mówiła Ostrowska. - Zależy nam więc, aby cukrownia w Malborku dalej się rozwijała i funkcjonowała jak najdłużej.

Radna wojewódzka poinformowała także, że KSC planuje inwestycje w Malborku, lokalni politycy zaś, za pośrednictwem posła Leszka Millera będą wspierać proces prywatyzacyjny.

Nie od dziś wiadomo, że polityka, szczególnie ta lokalnego szczebla, zdominowana jest przez osoby w sile wieku, natomiast młodych polityków jest bardzo mało. Od umieszczania młodszych następców na listach wyborczych do zajęcia przez nich miejsca na przykład w radzie miasta czy gminy, niestety, jest daleka droga. Wpływa na to szereg czynników, także to w jaki sposób partia do młodych wychodzi.

- Trzeba być tam, gdzie jest młodzież - odpowiedział były premier zapytany przez nas o to, w jaki sposób SLD dotrze do młodych ludzi. - Udajemy się więc do szkół, mam częste spotkania z młodzieżą akademicką. Na spotkaniach tych często opowiadam o procesach integracyjnych i jest to niezwykle interesujące dla młodych osób. Trzeba też otwierać listy wyborcze i teraz jest ku temu dobra okazja, bo zbliżają się wybory. Uważam, że ci młodzi ludzie, którzy chcą spróbować w polityce swoich sił, niech próbują, bo być może wyrosną z nich bardzo poważni działacze społeczni.


Podziel się
Oceń

Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Malbork

Ciśnienie: 1024 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
test