- Protokół z posiedzenia KOPI doszedł - ogłosił Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka, podczas sesji Rady Miasta. - Dokument mówi o potrzebie realizacji drugiej nitki mostu.
Gorzej z obwodnicą miasta. Na jej budowę decyzji nie ma.
- Obwodnica budzi wiele kontrowersji ze względu na koszty budowy - tłumaczył włodarz.
Jak wyjaśnił, pod ok. 80 proc. trasy, którą przebiega obwodnica, trzeba byłoby wymienić grunt na głębokości od dwóch do czterech metrów.
- Ale najważniejsza dla nas, kluczowa druga nitka mostu wraz z rozjazdami, ma kosztować 60-70 mln zł, a sam most - 30 mln zł. Przebudowane skrzyżowania mają udrożnić ruch, bo sam drugi most nie sprawi, że ruch samochodowy byłby płynny - informował radnych burmistrz.
Teraz trzeba będzie czekać na to, by w budżecie państwa znalazły się środki, które zlikwidują malborskie „wąskie gardło”.
- Pokonaliśmy ostatnią formalną przeszkodę. Teraz czeka nas ostatni etap, ale nie najłatwiejszy. Trudno prognozować, ale jest obietnica, że środki się znajdą. Bardzo bym sobie życzył, by przetarg na budowę drugiej nitki mostu odbył się wiosną. Ale liczą się fakty, więc jak będzie ogłoszony przetarg, będziemy mogli mówić o sukcesie - mówił burmistrz.
Jak zapewniał nas niedawno starosta Mirosław Czapla, razem z Andrzejem Rychłowski będą zabiegać w Warszawie, by znalazły się fundusze na realizację inwestycji, która może rozwiązać wiele problemów komunikacyjnych nie tylko miasta. Korki, które tworzą się przed wjazdem do Malborka, utrudniają ruch w tej części regionu. Na razie, wg obserwacji mieszkańców, trudno mówić o mniejszym natężeniu ruchu na drodze krajowej nr 55 po oddaniu do użytku kwidzyńskiego mostu na Wiśle.