- To prawie końcowy etap – przyznaje Janina Skrzyniarz, współwłaścicielka hotelu Stary Malbork.
To właśnie właściciele obiektu wzięli na siebie ciężar uporządkowania terenu. To element większego projektu, w ramach którego część skweru mogli zaadaptować na miejsca postojowe dla klientów hotelu. Ale w zamian zobowiązali się uporządkować nieco zaniedbany obszar w sąsiedztwie. Park Świata, w którym rosną drzewa zasadzone rękami esperantystów z różnych stron globu, a przy nich głazy upamiętniające te wydarzenia, powoli przestawał być atrakcją. Częściej był psią toaletą niż chlubą miasta o międzynarodowym znaczeniu.
Mieszkańcy sąsiadujących ze skwerem bloków zainteresowali się jego losem dopiero wówczas, gdy władze miasta zaproponowały utworzenie tam wybiegu dla psów, czyli zamkniętego obszaru, w którym zwierzaki mogłyby robić, co im się podoba. Ale ta wizja nie spodobała się mieszkańcom. Ostatecznie właściciele hotelu Stary Malbork zlecili wykonanie koncepcji zagospodarowania całego terenu profesjonalnej firmie. W ten sposób powstał przyjazny dla odwiedzających teren zielony, z alejkami, z kwiatami.
- Skwer może być piękny – mówi Janina Skrzyniarz. – Ostatnio zasadziliśmy głogi, roślin jeszcze przybędzie. Już teraz ludzie przystają, podziwiają. A wcześniej nikt nie zwracał uwagi na to miejsce. Niedawno także grupa młodzieży oglądała głazy.
Ale już teraz właścicielka hotelu martwi się, czy pieniądze i praca nie pójdą na marne. Bo już teraz, zanim prace zostały skończone, pojawili się wandale.
- Bardzo mi zależy, by nie doszło do dewastacji – podkreśla Janina Skrzyniarz. – Żeby znów ten teren nie służył tylko psom. Mam nadzieję, że ludzie uszanują tę wspólną, ogólnodostępną przestrzeń. Przecież nie robimy tego dla siebie, dla naszych gości, ale dla wszystkich, którzy mieszkają w tej części miasta. O wiele przyjemniej jest oglądać zadbane miejsce.
- Jedno jest pewne – po swoich psach należy zawsze sprzątać, bez względu na to, gdzie załatwiają swoje potrzeby. Przecież to nic wstydliwego. Wystarczy mieć przy sobie woreczek i wyrzucić nieczystości do kosza – przypomina właścicielom czworonogów Krystyna Panek z Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks. – Szkoda, że mieszkańcy nie chcieli tam specjalnego terenu dla psów, bo to przede wszystkim dyscyplinuje właścicieli. Pies może się na takim ogrodzonym wybiegu wyszaleć, do właściciela należy tylko usunięcie odchodów. Nie tak jak teraz, gdy każdy zanieczyszczony trawnik, każdy zielony teren to potencjalne źródło chorób.