We wtorek w sali posiedzeń Urzędu Miasta między godz. 16 a 18 na malborczyków zainteresowanych tematem śmieci czekać będą pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska oraz Sabina Kowalska, specjalistka ds. gospodarki odpadami.
Nowelizacja przepisów obowiązuje od początku roku i nakłada zupełnie nowe obowiązki na samorządy – to one będą w całości odpowiadać za zagospodarowanie odpadów „produkowanych” przez mieszkańców. Już wiadomo, że w Malborku nowym systemem będą objęte wszystkie domy jednorodzinne, wielorodzinne oraz tzw. mieszane, czyli budynki, w których mieszkają zarówno lokatorzy, jak i prowadzona jest działalność gospodarcza. Nic nie zmieni się dla właścicieli nieruchomości, w których prowadzona jest tylko działalność gospodarcza i nie ma tam ani jednego lokatora, czyli przedsiębiorstw, a także – jak w przypadku naszego miasta – także np. szkół. Zarządcy czy właściciele takich obiektów nadal będą sami wybierać firmy zajmujące się wywozem śmieci. Nie muszą więc wypowiadać obecnie obowiązujących umów.
Do 25 grudnia tego roku Rada Miasta zdecyduje o wysokości stawek za wywóz śmieci. Przedstawiona została wstępna kalkulacja i sposób naliczania opłaty. Magistrat miał do wyboru: albo naliczyć ją od osoby, albo od metrażu zajmowanego mieszkania czy domu, albo na podstawie zużycia wody, albo ustalić ryczałt od gospodarstwa domowego. Urzędnicy, którzy od wielu miesięcy „siedzą w śmieciach”, po zasięgnięciu opinii ekspertów, zdecydowali się na płatność od osoby. Jak tłumaczą, każda inna metoda byłaby niesprawiedliwa. Gdyby np. o cenie za odpady decydowała powierzchnia lokalu, na straconej pozycji byliby ci, którzy mieszkają w pojedynkę, ale zajmują duże mieszkanie. Trudno wyobrazić sobie emerytkę, która została w swoim „m”, stanowiącym cały dorobek jej życia i teraz płaciłaby tyle samo, co mieszkająca w identycznym mieszkaniu sześcioosobowa rodzina. Tym bardziej, że... to nie metry śmiecą, ale ludzie. Dlatego za każdą osobę trzeba będzie płacić oddzielnie. Wstępnie wyliczono, że dla tych, którzy będą segregować śmieci, cena wyniesie 13,01 zł, a dla tych, którym na środowisku zależy mniej – 20,01 zł. Dla porównania, gdyby zastosowano opłatę od gospodarstwa domowego, to opłata w przypadku zadeklarowanej segregacji mogłaby wynieść 35,16 zł, a jeśli mieszkańcy odmówiliby sortowania odpadów – 54 zł.
Przed kamienicą lub innym budynkiem wielorodzinnym stanie kontener, który będzie musiał kupić lub wydzierżawić jego właściciel, wspólnota mieszkaniowa lub zarządca, a obok niego lub w niewielkiej odległości magistrat ustawi pojemniki do segregacji. Natomiast mieszkańcy domków jednorodzinnych będą musieli mieć własne lub dzierżawione pojemniki na odpady zmieszane. Dostaną natomiast worki i do nich będą wrzucać wyselekcjonowane odpady. Zostaną dokładnie poinformowani, jaki jest harmonogram odbioru konkretnych śmieci. Już wiadomo, że w Malborku oddzielnie zbierać będziemy papier, oddzielnie plastiki, do których będzie można dorzucać odpady metalowe oraz wielomateriałowe, np. kartony po sokach czy mleku oraz pojemniki na popiół z pieców na tradycyjny opał. Jak przekonują urzędnicy, selektywna zbiórka nie będzie „sztuką dla sztuki”. To może w niedalekiej przyszłości przełożyć się kieszenie wszystkich mieszkańców. W jaki sposób? 1 stycznia 2014 r. ruszy Regionalny System Gospodarki Odpadami w Tczewie. Zgodnie z jego założeniami, przedsięwzięcie musi dać realne efekty ekologiczne, czyli m.in. maksymalny odzysk odpadów, które można poddać recyklingowi. To dobra wiadomość dla nas, bo im więcej śmieci posegregujemy, tym mniej będzie trzeba będzie płacić na bramie prowadzącej do tczewskiego zakładu, który nie będzie już zwykłym składowiskiem. Bo wystawią nam tam rachunek wyłącznie za śmieci zmieszane, czyli te, które trafią do wspólnego kosza. Jeśli będziemy gromadzić oddzielnie papier, szkło, plastiki – nie zapłacimy za te odpady ani złotówki.
Obowiązkiem gminy, który nałożyła na nią znowelizowana ustawa o utrzymaniu czystości i porządku, jest odebrać od mieszkańców wszystkie śmieci, także te nietypowe i niebezpieczne. Choć nowy system zacznie działać 1 lipca przyszłego roku, wiadomo już dzisiaj, że punkt selektywnej zbiórki odpadów działać będzie w bazie Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej przy ul. Gen. de Gaulle’a. Tam będzie można oddać np. elektrośmieci, czyli zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, odpady wielkogabarytowe, ale także odpady, które powstały np. po remoncie, pod warunkiem, że zostaną przez dostarczającego posegregowane. Chodzi o to, by nie mieszać gruzu, folii czy plastików, ale dowieźć je do ZGKiM oddzielnie. Wtedy zostaną przyjęte nieodpłatnie. Będzie tam można również dostarczyć zielone odpady, jeśli nie mamy kompostownika. Ale również chemikalia czy zbędne samochodowe opony. Ale uwaga, to dotyczy tylko mieszkańców, z zaproszenia do punktu nie mogą skorzystać przedsiębiorcy.
Nowe stawki zaczną obowiązywać od 1 lipca 2013 r. Do tego czasu płacić będziemy po staremu, chyba że firmy uprawnione do wywozu nieczystości stałych wprowadzą podwyżki w ramach obowiązujących umów.
Już wiadomo, że w powiecie rozpisany zostanie wspólny przetarg dla wszystkich sześciu gmin na wywóz śmieci. Ogłosi go malborski magistrat w imieniu pozostałych samorządów, ale już po rozstrzygnięciu każdy podpisze swoją umowę. Władze liczą po cichu, że współpraca przy wyłanianiu operatora, który zajmie się odbiorem odpadów może mieć wpływ na ostateczną cenę.
Reklama
W Malborku trwa dyskusja o śmieciach
27 listopada (wtorek) mieszkańcy mogą przyjść do magistratu, by dowiedzieć się więcej o nowym systemie gospodarki odpadami, który w Malborku zacznie obowiązywać 1 lipca 2013 r. To drugie spotkanie, które ma wyjaśnić, na czym polega „śmieciowa rewolucja”.
- 23.11.2012 11:09 (aktualizacja 17.08.2023 08:38)
Reklama