- To dziwna praktyka – mówi starszy mieszkaniec Malborka. - Nagrobki wykorzystywane są do komunikacji zarządu cmentarza z mieszkańcami. Uważam, że to praktyki uwłaczające godności tego miejsca. Z mojego punktu widzenia, cmentarze, to są szczególne miejsca, w których oddajemy hołd zmarłym, a zarząd czyni nagrobki miejscami informacji. Przecież nagrobki to prywatne własności. To jest naruszanie godności osobistej – twierdzi wzburzony. - Uważam, że karteczki powinny być jak najszybciej zdjęte z grobów, a na dochodzenie do prawdy należy wybrać inną drogę.
Do jakiej prawdy?
Chodzi o dokonanie opłaty za zachowanie istniejącego grobu na dalsze 20 lat. Szczególnie w starszej części Cmentarza Komunalnego, prawie na co drugiej mogile, Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Sp. zo.o., zarządca malborskiej nekropolii, ponaklejał upominawcze kartki.
- Na naszym grobie też widniała karteczka, którą zerwałem – mówi malborczyk. - Groby mamy
opłacone do 2009r. Takich ludzi, którzy mają uregulowane opłaty może być więcej, a jednak obcy ludzie coś sobie myślą, bo idąc alejami, te żółte kartki od razu rzucają się w oczy. Dla mnie to obraza.
A jednak naklejone na nagrobkach kartki z prośbą o kontakt przyniosły efekt.
- To jedyny sposób komunikacji, bo jak mamy poinformować ludzi, że trzeba dokonać ustawowej opłaty za zachowanie grobu - twierdzi Władysław Krawczyk, prezes ZGKiM sp. z o.o. - Może drugim wyjściem byłoby postawienie przy wejściu na cmentarz kogoś, kto musiałby każdą wchodząca osobę informować, pytać o opłatę. To jednak jest fizycznie niemożliwe. Pomysł był właściwy, akcja trwa juz ponad rok i przyniosła efekty. Rodziny zmarłych przychodzą, pytają, czy trzeba dokonać opłaty i w razie konieczności, płacą.
Prezes Krawczyk uspokaja, że nie będzie sytuacji likwidowania grobów, którymi ktoś się opiekuje.
- To widać przecież, czy mogiła jest od lat zaniedbana, i wtedy mamy prawo zakładać, że grób jest opuszczony przez bliskich – mówi Władysław Krawczk. - Natomiast jeżeli miejsce pochówku jest zadbane, czekamy, aż rodzina zmarłego zgłosi się, lub staramy się ją odszukać sami.
Mogło się również zdarzyć, że pracownik zarządu cmentarza omyłkowo nakleił kartkę z prośbą o kontakt tam, gdzie nie ma jeszcze potrzeby wnoszenia opłaty.
Okiem administratora Cmentarza Komunalnego
- Od października ubiegłego roku odwiedziłem 8 tys. grobów – mówi Mirosław Żołądecki, administrator Cmentarza Komunalnego w Malborku. - Przez ostatnie 2 miesiące nakleiłem 2 tys. kartek z prośbą o kontakt. Niestety, 50% osób, do których adresowana jest prośba, ignoruje ją. A należy pamiętać, że właścicielem grobu jest się przez 20 opłaconych lat. Jeśli się nie opłaca, nie jest się właścicielem i ten, kto dokona opłaty za zachowanie grobu, automatycznie nabywa praw właściciela. Sens opłaty co 20 lat wynika z tego, że właśnie po 20 latach można dokonać “dochowunku”.
To ważna i konieczna praktyka, bowiem malborska nekropolia kurczy się. Stąd warto wiedzieć, że w przypadku, gdy obok grobu naszego bliskiego zmarłego jest mogiła opuszczona od lat, można starać się o wykupienie tego miejsca. Wystarczy dokonać opłaty za zachowanie grobu i tym samym stać się jego właścicielem.
Na malborskim Cmentarzu Komunalnym jest pochowanych 17 tys. 841 zmarłych.
Jaskrawo żółte kartki, naklejone na nagrobkach przyniosły efekt – coraz więcej wpłat za zachowanie grobu. Niektórych, szczególnie starszych mieszkańców miasta bulwersują.
Fot. Iwona Kownacka/portalpomorza.pl
Cmentarne “żółte kartki”
MALBORK. Na płytach nagrobnych Cmentarza Komunalnego w Malborku pojawiły się małe, żółte kartki. “Proszę o pilny kontakt z biurem cmentarza, z poważaniem zarządca”- tej treści przypomnienia poprzyklejano na setkach grobów. Po co? Zarządca cmentarza dopomina się o należne opłaty.
- 28.02.2008 00:11 (aktualizacja 11.08.2023 13:43)
Reklama