Gdy weszłam na teren badań na Przedzamczu Północnym, moim oczom ukazały się dwa głębokie wykopy. Na dnie obu widać zabudowę.
- Tu musiało być zaplecze gospodarcze - opowiada dr Maria Dąbrowska z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie, która kieruje badaniami w Malborku. - Na Przedzamczu były przeróżne warsztaty: pracował tu wytwórca grotów do kusz, produkowano cegły, były stajnie i mieściła się też mennica.
Bo to właśnie mennicy szuka grupa archeologów w tej jeszcze mało rozpoznanej części malborskiej warowni.
Skąd wiadomo, gdzie należy kopać? Otóż, niejaki Jakub Szczepański, starosta mirachowski i ówczesny lustrator, w 1607 r. odnotował, iż w ciągu budynków usytuowanych na kościołem pw. św. Wawrzyńca jest “wołownia, na minnicę obrócona, która swym kosztem refromował Simon Giller”. Lustrator ten sporządził dość dokładny opis, z którego wynika, że był to budynek “wszystek w drzewo cegłą murowany, dachówką nakryty”. Opisał pomieszczenia i sprzęty: komorę z piecem “do smalcowania” czyli topienia srebra i młyn mincerski napędzany kołem wodnym. “instrumenta mincarskie do drukowania pieniędzy”, “młot żelazny do rozbijania srebra” i wiele innych.
- Opisane budynki i sprzęty należały niewątpliwie do pracującej na zamku mennicy prowadzonej przez Kacpra i Jana Gobeliuszy oraz współpracującego z nimi Gracjana Gonzalo – zapewnia dr Maria Dąbrowska. - W historii produkcji pieniądza na ziemiach polskich, bracia Gobeliuszowie zapisali się znacznie większymi zasługami- opowiada – Wspólnie z konstruktorem Hanuszem Sztyplem, z mennicy królewskiej, założyli spółkę do eksploatacji walcowej maszyny menniczej, której to Sztypel opracował prototyp. Walcarka ta znacznie przyspieszała proces bicia monet, zastępowała bowiem ręczne wybijanie krążków z możliwością jednoczesnego druku awersu i rewersu na blasze przepuszczanej między dwoma walcami.
Spółka ta, w 1572 r. uzyskała, od króla Zygmunta Augusta, przywilej na eksploatację owej maszyny na terenie Polski. Maszynę te zainstalowali najpierw w mennicy wileńskiej, gdańskiej, a także, jak wynika z opisu lustratora, w mennicy malborskiej, która założyli na mocy przywileju od króla Stefana Batorego w roku 1578.
- W mennicy bito “wszelkie gatunki monety, tak złotej, jak srebrnej, dużej i małej” - mówi dr Dąbrowska.- Jednak pracę mennicy przerwała ustawa sejmowa z 1601 r., która wobec dużej ilości pieniądza na rynku, zamykała wszystkie mennice z wyjątkiem krakowskiej.
Tak więc wracając do opisu lustratora Szczepańskiego, można było lokalizację mennicy bliżej określić. Tym bardziej, że do produkcji pieniędzy potrzebny był dostęp do wody, który zapewniała Młynówka, wówczas przepływająca bliżej zachodniej sciany budynków, a jej ujście do Nogatu znajdowało się bliżej wieży Modrej, teraz zwanej Maślankową.
- Dysponując tyloma wskazówkami wydawało się celowe podjęcie badań archeologicznych właśnie w tym rejonie – przekonuje dr Maria Dąbrowska. - Czego można oczekiwać podejmując poszukiwania? Na pewno nie wybijanych monet, odpadów, czy nieudanych egzemplarzy, a to dlatego, że potowe monety podlegały szczegółowym rozliczeniom, a wszelkie odpady ponownie przetapiano, oszczędzając tym samym cenne kruszce – opowiada. - Natomiast z dużym prawdopodobieństwem można założyć, iż w rejonie mennicy mogą znajdować się fragmenty ceramicznych tygli odlewniczych, a także pozostałości różnych urządzeń, a nawet narzędzi: zniszczone szczypce, stalowe rylce, młotki, piły, małe kowadła, lub ich podkładki. Mamy nadzieję na trwałe ślady po młynie z kołem wodnym, a także pieca do topienia srebra – dodaje dr Dąbrowska.
Kiedy w 1601 r. mennicę zamykano, jej właściciele z czasem zabrali najcenniejsze urządzenia: rylce do przygotowywania stempli, “instrumenty do rozciągania srebra, wyrzezywania monet” i inne. Jak to odnotował Jakub Szczepański: “Niektóre rzeczy zastałem w minnicy jako w inwentarzu, drugich nie masz”.
Do tej pory, w miejscu wykopalisk odnaleziono fragmenty ceramiki i kafli, groty strzał do kuszy, gwiździe, ale nic, jak mówi dr Maria Dąbrowska, co wywołałoby drgnienie serca archeologa.
- Nigdy jednak nie wiadomo, co odkryjemy, ciągle mamy nadzieję na odkrycie mennicy.
Mennica pilnie poszukiwana na Zamku Malborskim
MALBORK. Sensacja archeologiczna wisi nad Zamkiem Krzyżackim. Trwają badania archeologiczne na terenie Zamku Niskiego, po stronie północnej kościoła św. Wawrzyńca w Malborku. Dr Maria Dąbrowska, kierownik wykopalisk mówi, że archeolodzu mają nadzieję na odkrycie tutaj mennicy. Jakub Szczepański, starosta mirachowski i ówczesny lustrator, w 1607 r. odnotował, iż w ciągu budynków usytuowanych na kościołem pw. św. Wawrzyńca jest “wołownia, na minnicę obrócona, która swym kosztem refromował Simon Giller”.
- 17.08.2007 00:41 (aktualizacja 17.08.2023 08:38)
Reklama